Ale warto było zobaczyć Arnolda w nietypowej dla siebie roli. W smutnym dramacie o wielkiej miłości ojca do umierającej córki. Jednak to, że to jest bardziej wyciszony i kameralny (nie ma prawie w ogóle akcji z zombiakami) nie przysporzy filmowi zbyt wielu pochlebnych opinii. Po prostu pokazana przez cały film przemiana dziewczyny w żywego trupa. Kto sie nastawiał na jakiś survival horror z żywymi trupami będzie bardzo rozczarowany po obejrzeniu tego filmu. Ale jednak bądź co bądź Arnold pokazał, że potrafi zagrać w innym gatunku filmowym niż tylko kino akcji. I za to 5 sie należy.
"Jednak to, że to jest bardziej wyciszony i kameralny (nie ma prawie w ogóle akcji z zombiakami) nie przysporzy filmowi zbyt wielu pochlebnych opinii."
Jeśli film o zombie, czy film z Arnoldem, musi być filmem akcji, bo inaczej dostanie 5/10 lub niżej to ja nie mam zbyt pochlebnej opinii o oceniających.