Nie dałam rady oglądać dalej, bo cały czas miałam przed oczami te dwa małe pieski, a w uszach ich piski...
Chore!!!
Po cholerę taki wątek w filmie?!
Tyle się już od dawna mówi o tym, żeby nie porzucać zwierząt, nie krzywdzić, a to właśnie filmy w dużej mierze wpływają na myślenie każdego przeciętnego Kowalskiego...
Jakby nie mogło się obyć bez takiego wątku, albo jakby nie mogli bohaterowie pomóc zwierzakom zamiast zostawiać je na pastwę losu, nie wspomnę o tym, że przecież ktoś tam te psiaki porzucił... Po co? Mało mamy w realnym świecie zwyrodnialstwa? Mało popaprańców chodzi po świecie? Internet jest pełny filmików i zdjęć pokazujących krzywdę zwierząt, nie trzeba tych złych wzorców pokazywać w filmach...