Ale rewelka! Robert Rodriguez zrobil film w swoim stylu, choc tym razem dla dzieci. No moze nie tylko dla maluchow, bo dorosli tez z przyjemnoscia obejrza, ale to dzielo pozbawione jest oczywiscie krwi, przemocy i wulgarnego slownictwa (a mimo to oglada sie swietnie, dziwne nie? ;)
Ale jak to sie oglada! Szybkie tempo, doskonaly montaz, swietne efekty specjalne i masa humoru. Piekna muzyka pasujaca klimatem do poprzednich filmow Rodrigueza, ale takze np. jedna piosenka jak zywo przypomina przeboje z "Nightmare Before Christmas"!
Aha, rezyser nie bylby soba, gdyby nie obsadzil w drugoplanowych i epizodycznych rolach swoich meksykanskich przyjaciol, ktorzy zagrali w poprzednich jego filmach!!! Moj ulubiony to oczywiscie Cheech Marin.
Dla wielbicieli gadzetow z filmow 007 pozycja obowiazkowa. Nawiazan do znanych tytulow cale mnostwo.
Polecam, dobra zabawa gwarantowana.