Naomi bardzo słabo zagrała. Może byłoby nieźle gdyby nie miała tak doskonałego partnera jak Norton. Przy nim wydaje się być jakaś taka rozklapnięta i dla mnie ciężkostrawna.
Zgadzam się z Tobą, że Norton dobrze zagrał bo on to dobry aktor, ale co do Naomi nie mam żadnych zastrzeżeń do jej gry.
Zgadzam się z kimpolem.
Moim zdaniem była to jedna z najlepszych ról Naomi Watts.
Co do Nortona to wiadomo ^^ genialny aktor.
U Naomi Watts drażni mnie trochę ten jej "przerażony" wyraz twarzy , zawsze gdy robi taka mine w filmie (a robi to bardzo czesto) przypominam sobie "The Ring", tam to pasowało ,ale do tego filmu jakoś nie bardzo , no może na początlu gdy dla Kitty wszystko było tam nowe , mogła tak kilka razy zareagować ale nie cały czas.Norton niezawodny , zaczarował mnie po raz kolejny:)
Myślę, że przerażenie i zagubienie charakteryzowało postać Kitty przez większość część filmu, więc przestraszona twarz i gra Naomi Watts była jak najbardziej wiarygodna. W okresach kiedy Kitty powinna być zaciekawiona, rozbawiona, zdeterminowana - Watts tak właśnie ją grała. Dlatego nie wydaje mi się, żeby Watts odstawała od Nortona, który rzeczywiście - potwierdził swoją klasę raz jeszcze.
Zgadzam się,kolejna świetna rola Nortona!!!!!!!!!! Bez dwóch zdań.Natomiast watts,kolejny raz pokazała ,że w każdym filmie gra tak samo.Jakby ciagle ten sam warsztat aktorski.Mimo,że ją lubię,gra aktorska mnie nie przdkonała zupełnie.Podobała mi się jedynie,kiedy oglądałam ją pierwszy raz..... W kolejnych filmach,ciagle dostrzegałam ,ciągle te same "maniery"... identyczne...
Racja, Naomi jest nijaka... Nie ma pazura, niknie przy Nortonie. Ale wg mnie nie waży to na całości!
A mi sie wlasnie bardzo podobala w roli Kitty (: Dosc naturalnie i w przekonywujacy mnie sposob ukazywala emocje towarzyszace (lub mogące towarzyszyć?) kobiecie w tego typu sytuacji