PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=709353}

Mama

Mommy
7,9 40 780
ocen
7,9 10 1 40780
7,9 29
ocen krytyków
Mama
powrót do forum filmu Mama

Mocny, piękny, przeładowany emocjami i treścią. Po zakończeniu długo siedzi w głowie i męczy pytaniami. Aktorzy są znakomici w swoich rolach. Każda z 3 głównych postaci ma swoje specyficzne gesty, zachowania, mimikę, odzywki. Są bardzo przekonujące i pełne życia w kreacji, którą napisano w scenariuszu.
Niemniej jednak nie potrafię się oprzeć wrażeniu, że pewien typ zachowań pokutuje we wszystkich filmach Dolana. Może to wrażenie wynikające ze współpracy z tymi samymi aktorami (choć z drugiej strony uwielbiam patrzeć na te same aktorki w zupełnie różnych kreacjach u Dolana). A może to kanadyjski dialekt? Nie macie wrażenia, że pewien sposób mówienia, kończenia zdań, akcentowania wyrazów, wykrzyknięcia na początku, typowe EEJJJ i parę innych - to podobne maniery różnych postaci z filmów Dolana?

Mniejsza o to. Zastanawia mnie, co sądzicie o Die. Koniec filmu, monolog o nadziei, próba uzasadnienia podjętej decyzji. Nie ma manichejskich postaci, nic w życiu nie jest ani czarne ani białe, ale mieliście jakieś pierwszy odruch w ocenie matki? Powinna, nie powinna była go oddawać? A może w ogóle nie powinniśmy tego oceniać?

Kyla. Znakomicie napisana postać. Wątek jej rozsypującej się rodziny, jej nieśmiałości, cudowne! To jak otwiera się przy Die i Stevie, a na koniec znów wpada w spiralę niepewności siebie dobiło mnie na koniec. Poważnie - bardzo mnie poruszyła jej historia. I poza tym jest tak bardzo niedopowiedziana.... Świetna kreacja drugoplanowa.

No i w sumie pytanie. Mały detal. Film rozpoczyna zdanie, że w fikcyjnej Kanadzie nowy rząd próbuje uchylić tę kontrowersyjną ustawę S-14. Trochę to niejasne. Czyli ta ustawa obecnie funkcjonuje? Czy wszystko jest fikcją...? Nie rozumiem, czemu Dolan ubrał to w takie słowa, skoro założenie filmu wydaje się być logiczne, że możliwość oddania dziecka na takich warunkach nie jest realna... czy tylko ja się nad tym zastanawiam?

ocenił(a) film na 9
sniko

Wydaje mi się że Die tak na prawdę musiała oddać syna do zakładu, aby mógł uniknąć konsekwencji wcześniejszego podpalenia; nie pamiętam już o co dokładnie chodziło, ale miał mieć w tej sprawie jakiś proces. Die nawet chciała poderwać tego adwokata żeby wygrał sprawę Steva ale nie wyszło; pewnie uznała zakład za mniejsze zło niż więzienie w którym na pewno jego kondycja psychiczna się jeszcze bardziej pogorszyła. Pod sam koniec po rozmowie z Kylą widzimy, że Die została tak na prawdę sama, więc na pewno nie oddała syna żeby sobie "ułatwić" życie. Na pewno nie była idealnym człowiekiem, bo tacy nie istnieją i wydaje mi się że tak na prawdę kierowała się instynktem macierzyńskim- chciała chronić Steva przed sprawami sądowymi, mając nadzieję że może w zakładzie jego stan się poprawi. Decyzja ta była dla niej tak samo kontrowersyjna jak i dla widzów, bo widać jak próbuje ze sobą walczyć, kiedy pielęgniarze siłą zabierają Steva, wtedy jego matka mimo podjętej decyzji próbuje go przed nimi ratować. Sam tytuł filmu nie wskazuje na Steva, ale na Die- może w ten sposób mamy zwrócić uwagę na jej decyzję i na to że mimo iż podjęcie takiej a nie innej wydaje się być najgorszym wyjściem, to sama Die woli mieć nadzieję że wyzdrowieje w zakładzie, a nie resztę życia spędzi w więzieniu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones