Naszpikowany emocjami, ale spokojny. Lubię takie kino.
Lubię takie sceny, jak chociażby przekazanie Patrickowi informacji o śmierci ojca czy odebranie telefonu od byłej żony z wiadomością o ciąży, w których mam ochotę cisnąć słuchawką o podłogę, czy dać komuś w twarz, a Lee nie robi nic......Lee robi to w najmniej oczekiwanych momentach. Rozładowuje emocje rozwalając pięścią szybę, wdając się w bójkę w barze czy płacząc na ramieniu u przyjaciół, zupełnie mnie zaskakując....
Casey Affleck niesamowity. Może po części dlatego, że nastawiłam się negatywnie do jego roli, a zachwycił mnie już pierwszymi scenami... Harmonia i niepokój przeplatają się w tej historii, jednocześnie cudownie ze sobą współgrając.