Film o życiu zwykłych ludzi, ich problemach, dramatach i codzienności. Bez hollywoodskiego patosu, co z jednej strony jest ogromnym plusem a z drugiej poza Lee Chandlerem i bardzo dobrą grą Afflecka nikt szczególnie nie zapada w pamięć.
Bardzo irytowała mnie postać Patricka - niby taki dorosły (w końcu dwie dziewczyny) a ucieka od realnych problemów, chociażby związanych z załatwianiem pochówku ojca i formalności. Gdy wuj załatwia sprawy związane z testamentem, on tylko siedzi w drugim pokoju i gra na komórce. Zbyt poważne sprawy dla 16 latka? Zabrakło mi większej wyrazistości i dojrzałości w ukazaniu jego postaci.
Film miał potencjał ale jak dla mnie momentami był najzwyczajniej w świecie nudny. Nie wzbudzał takich emocji o jakie zapewne chodziło jego twórcom.
dokladnie..i do tego bzykanie sie z laska w dniu smierci ojca..jakby tylko to bylo nawazniejsze czy moze u niego spac i zeby lee nie mowil jej rodzicom