Gość, który gra Czeczena jest mega charyzmatyczny. Czuć, że w ryj może dać ale jak się uśmiecha to też super naturalnie. Fajny aktor. Gruzin jest taki sobie, za bardzo pierdołowaty in spe (uprzedzam, że nie wiem co to znaczy, ale brzmi dobrze) a poza tym za bardzo podobny do Mameda Khalidowa z MMA, co mi odbiór psuło, choć to akurat niczyja wina. Staruszek dobrze zagrał, uniknoł pułapki mędrca, w którą od 2 dekad wpada Anthony Hopkins, zresztą i tak z dobrym skutkiem.
Dokładnie. Wiedziałem, że do kogoś ten gruzin jest podobny. Mamed tylko trochę chudszy.
A mi jeden przypominał De Niro, a drugi, hmm na pewno też by się coś znalazło, może Adrien Brody? ;p