Nie widziałem żadnego plakatu (z wyjątkiem tego na widoku) ani trailera, ale znając życie,
skończy się co najmniej na nominacji dla Elby. Ostatnio lubią nagradzać odtwórców
historycznych postaci.
Na dodatek Mandeli zaczęło się ostatnio pogarszać. Nie chcę być złym prorokiem, bo podziwiam tego człowieka, ale jeżeli Mandela nas opuści, to przynajmniej 8 nominacji murowanych. Jeżeli (mam nadzieję) dożyje, to może ze 2.
Kolejna sprawa. Dlaczego jak robią czyjąś biografię to ten ktoś albo właśnie umarł (Jan Paweł II, Władysław Szpilman), albo właśnie umiera (Ray Charles, Margaret Thatcher).
Tylko Polacy potrafią się wyróżnić. Wałęsa wciąż się dobrze trzyma. Saleta zresztą też. Trzeba będzie robić sequel filmu o Salecie niedługo ;)
Jednak można się tego było spodziewać. Stan zdrowia Mandeli od dłuższego czasu był zły.
I tak, nominacja murowana. Akademia uwielbia takie role.
A co do faktu, że kręcą biografie o ludziach, którzy właśnie zmarli albo są w bardzo ciężkim stanie, to chyba jasne. Kiedy indziej można by najwięcej na tym zarobić? Kto by poszedł na film o starym dziadku imieniem Mandela, który kiedyś dostał Nobla. A teraz to jest film o wielkim człowieku, który nas opuścił. Jest dużo szumu, wiele dokumentów o jego życiu, artykuły w gazetach. No to i każdy chce się przekonać, jaki jest film. Kto słyszał jakieś newsy o Mandeli, powiedzmy, 2 lata temu?
Niestety, biznes nie zna litości.