Uważam, że ten film trzeba sobie przemyśleć. Zaraz po seansie dałabym mu najwyżej 4/10, gdyż nie jest on typową biografią i pod tym względem mnie zawiódł i pewnie nie tylko mnie.
Dopiero teraz- kiedy trochę o nim poczytałam zrozumiałam, że nie jest on filmem o jej życiu naukowym, a o tym kim Maria była poza salą wykładową i laboratorium. Wchodzi w bardziej intymne sfery jej życia. Owszem, jest chaotyczny, nieczytelny, momentami źle zagrany (co to za pomysł, aby brać polskich aktorów?! rozumiem Gruszka- Maria pochodziła z polski, ale Einstein?). Zapewne trzeba było bardziej podkreślić jej zasługi, pójść w stronę biografii, która pokazałaby całe życie Curie nie robiąc z niej chodzącego ideału, pokazać jej romanse, ale cały czas pamiętać o zasługach dla świata nauki, a nie robić z nich tylko tło.
Jednak nie uważam go za totalnego gniota- po paru innych pseudo biografiach jestem w stanie skłonić sie w stronę tego, że ta była nawet udana , nie idealna, ale jeśli ktoś zna biografię Curie to może ten film potraktować jako świetne uzupełnienie.