Jestem pod dużym wrażeniem tego filmu, Gorąco polecam wszystkim ,którzy kochają piosenki Cohena. Ten dokument pokazuje go zupełnie inaczej ….w innym świetle. Nawet nie przypuszczałam, że miał tak szaloną historię miłosną z tak przejmującym zakończeniem. Kochał Marianne i pamiętał o niej przez całe życie . Spędził z nią parę lat.W tak cudowny sposób pożegnał się z nią przed jej śmiercią. To człowiek o ogromnej wrażliwości a z drugiej strony pokazują go jako straszliwego kobieciarza ,który czerpie z życia tylko przyjemności. Koncerty, kobiety, narkotyki i zabawy w hotelach i w tym też uczestniczy Cohen. Ten film jest zrobiony przez przyjaciela Cohena i to też jest ważne. Pokazuje go w sposób naturalny bez krytyki i oceny tamtych lat. Koniecznie trzeba zobaczyć jak wtedy żył i co mógł czuć Cohen....warto .