nudno...
Miks Grawitacji, Interstellar i Moon. Dużo więcej nacisku zapewne położone będzie na dramat niż saj faj, które będzie jedynie w pomyśle lądowania na Marsie ludzi i jakiegoś gadżeciarstwa. No i tu jest właśnie problem, bo aby pociągnąć dramat i to w dodatku 1 bohatera, potrzeba porządnego aktorstwa.
W Moon Sam R. fenomenalnie przedstawił samotność w kosmosie, wątpliwe,aby Damon wskórał coś konkretnego w tej materii, co z góry skazuje film na porażkę w kwestii dramatu. Pozostaje więc mieć nadzieję,że:
- poradzą sobie bez Damona i scenariusz nakręci się sam
- przysłonią wszystko efekciarstwem operatora, speców od efektów, etc. (Grawitacja)
No nie wiem, mozliwe. Jednak w takich filmach ja Utalentowany pan Ripley, czy Buntownik z wyboru, raczej slabej mimiki i drwewnianego stylu nie mial. Szczegolnie w tym pierwszym, gdzie sie ujawnil ten jego "nerw" aktorski, ktorego wielu moze pozazdroscic. Niektorzy widzieli w Marsjaninie glowna role dla Marka Wholberga, uwazam ze ten dopiero to tam by nic nie pokazal. Lubie Maraka, ale wybitnie nie jest to rola dla niego.
Stracil? Tego sie nie traci, to jest . Moze olal poprostu niektore role, tutaj mozliwe ze sie przylozy:) Ale mozliwe tez ze masz racje. Uwazam ze to dobry wybor dla tej roli.