Dlaczego 6 ?? Otworzyło się okienko na świat i romantycy po szkołach zapragnęli go zdobywać, a na pewno obejrzeć. Proza marynarskiej pracy okazuje się mało romantyczna. W tym duchu. Romantyk przeżywa, a my oglądamy. Jest wzburzone morze, krajobrazy, przebitki z miast portowych i śliczna blondynka ze snów na jawie (a nie, nie chodzi o wyspę). Kobiety można uznać za większy atut filmu niż przebitki ze świata (dziś nieco archaiczne). Jest też kapitan i załoga, są nieporozumienia i okrętowe życie. Pod koniec akcja ratownicza i powrót do portu. Ładnie sfilmowane morze, ale gorzej snujący się romantyzm, a wypady na miasto mało przygodowe, ale jak najbardziej film do obejrzenia.
Dla wilków morskich, wędrowców marzycieli, romantyków i amatorów ślicznych blondynek.
Film psychologiczny, ale psychologia nieskomplikowana.
Plusy
+ ładne kadry z morzem na pierwszym planie
+ bardzo dobry Henryk Bąk (kapitan)
+ śliczne marzenie młodego marynarza
Minusy
- wstawki z miast portowych (wtedy ciekawostka, dziś nieco archaiczne, przypadkowe)
- muzyka (jakoś mi nie pasuje i to w większych fragmentach)
- na koniec wiemy co by chciał kapitan, a co by chciał młody marynarz?