narzuca pewne ograniczenia, zmiany te wyszły na dobre. Chociaż film nie wyciska łez z oczu tak jak
książka, seans jest ciekawy. Moim ulubionym wątkiem jest Castle Rock i "gładki zabójca", który
został tu bardzo dobrze przedstawiony. Polecam :D
Właśnie przeczytałem książkę, planuję obejrzenie filmu. Jestem facetem a popłakałem się w trakcie czytania ostatnich stron, mam nadzieję,że film nie zepsuje tego w mojej duszy.
Też się popłakałam i emocje, które wywołała we mnie lektura, zachęciły mnie do obejrzenia filmu. Ekranizacja nie jest już tak wzruszająca, ale nie było żadnych znaczących różnic. Powinieneś być zadowolony :)
Z jednej strony znając koleje losów szczęśliwego związku, nie moge sie powstrzymać od pewnego rodzaju wyrzutu.. nie wiem czy do siebie czy do autora i czy sam nie wolałbym gdybym nigdy nie przeczytał tej książki. Z drugiej strony wiem, że to fikcja jednak... ehh pokochałem ich chyba. Związki emocjonalne odbiorcy z pewnego rodzaju dziełem może jedynie świadczyć o doskonałości autora.
Cóż.. twierdzę to ja- dorosły mężczyzna który.. no płakał w trakcie czytania ksiażki. W każdym razie całkiem inaczej będę teraz patrzył.. na życie.
Tak, właśnie o tym świadczą :) Nie żałuj lektury, jeśli wywołała u ciebie takie emocje. To pozytywna cecha książek.
Ładnie napisane. Jestem fanką Kinga i prawie każda jego książka wywołuje u mnie takie emocje.
Popieram! Trafny komentarz!