Chyba rzadko w horrorach można wymyślić taką scenerię:zima,wielki bezludny las,romantyczna drewniana chata.To brało.Niestety wszystko inne powiela utarte schematy.Mnie najbardziej rozwaliła ta scena,gdy jeden z bohaterów nawalił morderce kijem i gdy ten już legł to nawet się nad nim nie pochylił by sprawdzić czy żyje,nawet nie zdjął maski z twarzy,nie był nawet ciekawy jak wygląda morderca.