Pierwszy raz oglądałem go gdy miałem 6 lat i do teraz ogląda mi się go dobrze. Chociaż nie licząc tego sentymentu, to i tak można wyłapać kilka plusów. Po pierwsze morderca, który jest dobrze wykreowany. Tajemniczy gość w kapturze. Innym plusem jest trzymanie w napięciu w czasie zabójstw np. scena w łazience. Jeszcze co mi się spodobało, to to, że w filmie praktycznie nie ma efektów specjalnych (no może prócz jednej sceny), dzięki czemu oczy nie będą nas boleć od kiepskich efektów specjalnych. Mi osobiście podobała się także fajna muzyka oraz kilka scen, w których przez chwilę był klimat. Ostatnią rzeczą, dzięki, której można wybaczyć temu filmowi pewne minusy, jest niespodziewane zakończenie. Dzięki zakończeniu można wybaczyć np. to, że mimo tego, że morderca został postrzelony i dźgnięty nożem w klatkę piersiową, dalej biega za swoimi ofiarami.