6,3 33 tys. ocen
6,3 10 1 33010
6,8 16 krytyków
Martyrs. Skazani na strach
powrót do forum filmu Martyrs. Skazani na strach

To nie jest zwykły horror.
Przynajmniej nie taki jakiego mogą się spodziewać sympatycy piątków 13, maskar piłą itp. To znacznie cięższy kaliber, nawet dla miłośników horroru. Nie umiem tego nazwać, to raczej studium agonii fizycznej, psychicznej i męczeństwa. ---- [będą spojlery] ----


Ogólnie film ma dwa etapy. Najpierw widzimy niedoszłą ofiarę która była maltretowana w dzieciństwie. Tak właściwie nie jest to precyzyjne określenie, ta dziewczyna jest ofiarą, tyle ze żywą. Jej życie to psychiczne męki, które przekładają się na fizyczne(samookaleczenie się).
Zemsta która żyła przez 15 lat niczego nie zmienia, ona już dawno umarła wewnętrznie. W drugim etapie widzimy drugą dziewczynę która powodowana przyjaźnią dała się wciągnąć w zabójstwo całej rodziny. Myślę ze ona nie była pewna czy koleżanka dobrze zrobiła zabijając swoich oprawców, dopóki nie znalazła tego co jest pod domem. Teraz ona doświadczy na własnej skórze to co przeczyła tamta; dojdzie nawet dalej: do etapu ostatecznej agonii poprzez długotrwałe cierpienie.

Założenie tego filmu jest ciekawe. Męczennik jako osoba która przed śmiercią widzi drugą stronę. Nie każdy może nim zostać, bowiem tylko osoba mającą ogromną wewnętrzną siłę jest w stanie zapanować nad takim fizycznym bólem. To katowanie które oglądamy jest bowiem celem aby stworzy męczennika. Nie bardzo jednak wiem czego oczekiwali ludzie z tej ”sekty” od swoich ofiar, oczekiwali świadectwa co jest po drugiej stronie?
Paradoksalnie ten film stawia same pytania, na nic nie odpowiadając. Czy męczennicy są naprawdę kimś wyjątkowym? Czy powinniśmy okaleczeć własne ciała aby doznać Boga tak jak na przykład Filipińczycy przybijający się do krzyży. To raczej już średniowieczne podejście. Tu film obnaża bezsens takich zachowań pseudo religijnych.

Myślę ze odbiór tego filmu zależy od świadomości widza. Jedni zobaczą bezsensowną rzeź, inni wiele pytań nad którymi się nigdy nie zastanawiamy.

Po seansie miałem jedno mocne skojarzenie, tym skojarzeniem jest film Pasja. Poziom brutalności ten sam, przekaz podobny – męczeństwo. Widzę teraz jak wielką wydmuszką jest pasja, dorabianie ideologii do cierpienia. Nigdy nie potrafiłem skumać filmu Gibsona, dla mnie Jezus to jego nauki; jego męczeństwo to fakt, ale nie taki którym trzeba by epatować jako czymś bardzo ważnym. To jednak kwestia podejścia.

Polecam Martyrs ludziom którzy nie boją się wyzwań; jest to bowiem obraz trudny i w formie i w treści ale wart zobaczenia i przemyślenia. Nie powiem że film mi się podobał, bo nie po to została nakręcony jak myślę, on mnie skłonił do pewnej refleksji.
Dobrze zrobione kino ale nie dla każdego. Oglądacie na własna odpowiedzialność.

ocenił(a) film na 9
MikeWodzowski

W 100% się z tobą zgadzam Film jest tylko dla widzów o mocnych nerwach. Ja bym napewno nie przywołał tego do Pasji. Męki może i wskazywały jakiekolwiek podobieństwa ale sama fabuła na pewno nie. Nie wydaje mi się także normalne ściągać z ludzi skórę. Film ma dużo błędów i wpadek.

Jednak przynosi nam wiele reflesji... Czym jest śmierć??? Jak wygląda życie po śmierci??? Czy człowiek poprzez męki jest w stanie przeżyć wewnętrzną śmierć. Tu nasuwa się temat klinicznej śmierci. . . Jednak nie wiem czy film to dobrze pokazał. Było tylko światło w tunelku... A może aż. Może to twórcy chcieli aby każdy sam sobie to wyobraził... Cięzko mi pisać o tym filmie... Być może poprzez niejasności. Właściwie z tego filmu nic nie można wywnioskować. Nie ma pełnego obrazu tego, co po śmierci... Ale dziwnie zmusza do myślenia...

Nie wiem, czy bym mógl polecić ten film. Napewno jest on tylko dla widzów o stalowych nerwach... Dla mnie był kolejnym naciągaczem... Nie jest fajnie ogladać kobiete, która jest ciągle napier*****a przez faceta...

ocenił(a) film na 8
marcin724

@marcin724: A gdyby ją baba tłukła, to było by lepiej? Nie rozumiem. :p

@MikeWodzowski: Pięknie opisane. Gratuluję! I popieram!

siriah

"A gdyby ją baba tłukła, to było by lepiej? Nie rozumiem. :p "

Może nie lepiej, ale pewnie ładniej ;-)