Jak w "Irreversible" widz ma oglądać masakrę, z którą się nie zgadza, chyba że jest właśnie sadystą. Pół filmu tortur i łamania bezsilnej ofiary w rytm sielankowej muzyki, żadnych dialogów. Chore. I jeszcze odłożony telefon, który sugeruje widzowi, że być może nadejdzie pomoc.
Porno się w tym filmie nie dopatrzyłam, chyba że tak nazywamy każdą nagość występującą poza naszą własną sypialnią. Widz nie "ma" czegokolwiek oglądać, bo przecież w każdym momencie ma możliwość wyłączenia i nie "oglądania masakry, z którą się nie zgadza".
Film sam w sobie nie jest "chory", chore są pomysły ludzi ukazane w tym obrazie. Jest przekroczenie granic i barier, które zwykle są normą, ale tu chodzi o pokazanie do czego zdolni są ludzie opętani jakąś ideą. A zdolni są do wszystkiego, wystarczy rzucić okiem na historię Adolfa H. Też miał ideę.
Poza tym, te wszystkie tortury NIE są bezsensowne z punktu założenia opowiadanej historii. Oczywiście zdrowy człowiek patrzy na nie w ten sposób, ale reżyser kręcac film chyba zawsze ma do przekazania inne spojrzenie niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
porno - to nie tylko golizna poza wlasna sypialna, to przede wszystkim ukazanie pewnych rzeczy (w typowym pornolu aktu sexualnego, genitaliów itp) w bardzo dosłowny sposób, z bliska, obnażenie ich z jakiejś (z pewnej) otoczki tajemnicy, podanie na tacy i mocne przesolenie. No nie wiem jak inaczej to opisac. Ten film, jak i inne mu podobne jest pornosem bo pokazuje z chirurgiczna precyzją, dokładnością i dosłownością to czego poniekąd wolelibyśmy się domyslać (ja i ta część ludzkości która była wstrząśnieta brutalnością scen w tym filmie).
Sielankowa muzyka, gdzie? Muza gra tutaj ważną rolę jest doskonała, jak sam film , idealnie dopasowana (Seppuku Paradigm - francuska kapela skomponowała ścieżke muzyczną). A brak dialogów w scenach kiedy ten koleś katuje Anne, jest przerażjący, tak miałlo być. Zresztą o czym tu rozmawiać, tu trzeba lać! Genialny film, szok, uwielbiam go, widziałem go kilka razy...