Gorąco zapraszam zwolenników tego typu obrazów do lokalnych rzeźni, chociażby nieopodal waszego miejsca zamieszkania. Z pewnością, wnioskując po waszych opisach, widok mięśni, żył, rozszarpanej skóry,zakrzepłej krwi przyczyni się do jeszcze bardziej wyrafinowanych rozważań filozoficznych, religijnych... Hmm, a może spróbujcie tego na sobie, to dopiero pożywka do super inteligentnych rozmyślań!
a ja mam propozycję, żebyś powrócił do oglądania masowych produkcji amerykańskich i nie tracił czasu na oglądanie i komentowanie filmów, które cię przerastają.
Dziękuje za zainteresowanie, ale skąd wniosek, że ten film mnie przerósł? Poza tym skąd u Ciebie pewność, że wcześniej oglądałem masowe produkcje amerykańskie?
"Hmm, a może spróbujcie tego na sobie, to dopiero pożywka do super inteligentnych rozmyślań! "
nie wiem do czego to jest??? Do tego, że film ci się nie podobał i uważasz go za chorego i ludzi którzy takowe oglądają??? Nikt ci nie kazał Martyrsa oglądać więc masz pecha....
A sam w rzeźniach to sobie możesz uczestniczyć... To że lubimy typowe sado-maso nie oznacza że sami tacy jesteśmy...
W pełni popieram! Podciąganie filozoficznych podtekstów do takich bezmózgich obrazów jest po prostu śmieszne.
Nie obejrze tego filmu, czytalam recenzje takze dziennikarzy, to chyba gorsze niz hostel
Jakby w rzeźniach kroili ludzi na parówki czy pasztety być może propozycja była by warta uwagi a tak... Kogo obchodzi kaźń świń, i co w tym interesującego?
Ciebie można zaprosić do lokalnego przedszkola byś miał stały kontakt z dziećmi, mógł uwydatnić swoją opiekuńczość i poopowiadać słodziutkim głosikiem jaki świat jest piękny.
Ehh kolejny malkontent... Czy każdy musi uzewnętrzniać swoje niezadowolenie? Po co to komu?
Do wyboru mamy wiele gatunków filmowych. Jeśli horrory, dramaty ci nie odpowiadają - nie podobają ci się to "Martyrs" też ci się nie spodoba (w szczególności jeśli nie przepadasz za filmami gore). To przecież takie proste. Lubisz komedie to "Kevin sam w domu" będzie ci się podobał, lubisz angielski humor to filmy Guy'a Ritchi'ego będą ci odpowiadały. Ja np. nie przepadam za filmami fantasy i oglądnięcie "Drużyny Pierścienia" było dla mnie stratą czasu i nie piszcie mi tu, że to świetna historia, bo fabuła może być arcyciekawa, ale smoki, krasnoludy i elfy mnie nie interesują.
do Mik_B:
W "Cisza przemawia" Eckharta Tolle'a w rozdziale "Cierpienie i koniec cierpienia" możesz przeczytać:
"Chroniczny ból fizyczny jest jednym z najsurowszych nauczycieli, jakich można mieć. "Opór jest daremny" - brzmi jego przesłanie.
Nic nie może być bardziej normalne, niż niechęć do cierpienia. Jednak, jeśli potrafisz odrzucić tę niechęć i pozwolisz bólowi być, może zauważysz wóczas subtelne oddzielenie od bólu, niejako przestrzeń pomiędzy tobą i bólem. Wtedy cierpienie jest świadome i zgodne z twoją wolą. Kiedy cierpisz świadomie, ból fizyczny szybko wypala ego, bowiem ego składa się w przeważającej części z oporu."
"Opór jest daremny", pogodzenie się z cierpieniem - 1h 15' filmu i ta poruszająca muzyka...
Film zgodny z koncepcją Tolle'a.