6,3 33 tys. ocen
6,3 10 1 33014
6,8 16 krytyków
Martyrs. Skazani na strach
powrót do forum filmu Martyrs. Skazani na strach

ZERO

ocenił(a) film na 1

Gdyby było na skali dałbym zero. Nie wiem jakim trzeba być psycholem żeby kręcić takie
filmy, nie wiem czemu ma służyć rozpowszechnianie takich filmów ale jeżeli są ludzie którzy
twierdza ze jest co oglądać to źle się dzieje na świecie. Krew, mordowanie, okaleczanie
pokazywane z precyzyjną dokładnością nie jest pozytywnymi elementami kształtującymi świadomość i wyobraźnię zwykłego widza, Zdecydowanie nie polecam. I nie mam zamiaru doszukiwać się w tym chorym obrazie ponadczasowych treści... no chyba ze z Francuzami
jest coś nie tak - i to jest jedyny wniosek.

ocenił(a) film na 6
kolec45

no to po cholerę skoro nie lubisz takich klimatów odpalasz sobie taki film? to dopiero jest chore :)

ludzi od zawsze kręciły takie rzeczy, zawsze przychodzili na publiczne egzekucje rozentuzjazmowani teraz już tego nie ma to chociaż tortury na niby można sobie pooglądać :D

ocenił(a) film na 1
TheKoteck

nie obejrzałem tylko przejrzałem, zacząłem oglądać ale się nie dało-po co napisałem komentarz ? żeby przestrzec dzieci lub ostrzec odpowiedzialnych rodziców przed niczym nieograniczonym oglądaniem takich "materiałów edukacyjnych" w internecie przez nie.

ocenił(a) film na 1
kolec45

ten film to zlepka jakiś schiz ! laska wyciąga drugiej z mózgu wbite gwoździe i to ma być normalne ???

ocenił(a) film na 8
kolec45

Nie obejrzałes i wystawiłeś "1" ?
Teraz to Ty jestes dla mnie "zero" ;)
Okazuje sie ze oceniłeś tylko poziom brutalności, a nie cały film. Element brutalności to narzędzie, któe można uzyc na wiele sposobów, ale wciaz to tylko narzędzie a nie "poziom".
Nie jest to arcydzieło, ale ma bardzo dużo do zaoferowania. W mojej opini nawet więcej niż większosc polskich komedi romantycznych.

ocenił(a) film na 1
apollo18

Trzeba być niezłym popaprańcem, żeby coś takiego nakręcić. I po co? Żeby jakiś świr miał się na czym wzorować? Film tak brutalny, że aż niedobrze się robi. Nie wiem po co bronić tego typu filmów. Nie niosą ze sobą nic pozytywnego, bo nawet do zwykłej pustej rozrywki tego zaliczyć nie można, chyba że widz jest sam świrem i kreci go oglądanie tortur.

ocenił(a) film na 8
Loouisse

Troche kręci ;D

ocenił(a) film na 2
apollo18

Ja 2 dni temu obejrzałam ten film sugerując się wątkiem „Ostrzeżenie, UWAGA! „ i niestety muszę przyznać racje kolec45-u. i nie chodzi tu już o brutalność, ale fabuła całkowicie bez przesłania, nawet nie było nigdzie elementu zaskoczenia, dla mnie strata czasu. W ramach jasności obejrzałam cały i jak widać nie zmienia to oceny. Po prostu masakra… Daje 2, ale tylko dla tego, że nie pobił swoją bezsensownością filmu „ Krew z krwi’.

Sophe

Odnośnie frazy: widziałam cały, ale niczego tam nie zobaczyłam - w prezencie rysunek do przemyśleń, z konkluzją, że czasem patrzymy na to samo, ale widzimy zupełnie co innego:
http://www.joemonster.org/art/2488/Dziecinnie_prosty_psychotest

ocenił(a) film na 2
orion_2

To wytłumacz mi cel, sens i przesłanie tego filmu ? Miał za zadanie bawić, wzruszać czy może zwyczajnie wzbudzać kontrowersje ?
„niczego tam nie zobaczyłam” zobaczyłam i to aż za dużo, powiem więcej o tym filmie myślę do tej pory i szczerze żałuję , że go oglądałam. Nasuwa mi się pytanie jaką trzeba mieć psychikę, by uznać ten film za „piękny” wręcz arcydzieło ! Odpycha mnie fakt, że na świecie są ludzie , których kręcą takie filmy. Nie neguje film może się podobać, na świecie żyją różne osoby o różnych zaburzeniach. Jednak odnoszę wrażenie, że większość z Was wmawia sobie, że film im się podobał, tylko …… po co ?

Dla mnie osobiście film miał na celu pokazać do czego jest wstanie posunąć się człowiek, by odkryć tajemnice jaką niesie za sobą śmierć i ukazał to w sposób być może i prawdziwy jednak czemu ma to służyć ? Pokazać prawdziwe oblicze istoty ludzkiej, tak ? to rzeczywiście …zasługuje na 10.

Sophe

"To wytłumacz mi cel, sens i przesłanie tego filmu ? Miał za zadanie bawić, wzruszać czy może zwyczajnie wzbudzać kontrowersje ?"

Po co? Znamy się mało, a jednak już dowiedziałem się że z moją psychiką jest coś nie tak, że jestem wśród "różnych osób o różnych zaburzeniach", oraz że coś sobie "wmawiam". Gdybym miał zdanie o rozmówcy takie jak powyższe, wtedy żadne jego argumenty by mnie nie przekonały, z tego prostego powodu, iż cały akapit, którym tak hojnie byłaś uprzejma mi zaserwować, można streścić do krótkiego i jakże treściwego słowa: świr. A kto o zdrowych zmysłach chciałby słuchać świra?
Niemniej jednak nie uważam za stosowne aby się obrażać, gdyż, jak powiedział Salvator Dali: "Jedyna różnica między mną a wariatem jest ta, że ja wariatem nie jestem".

"Dla mnie osobiście film miał na celu pokazać do czego jest wstanie posunąć się człowiek"

I dla mnie również.
Reszta zdania jest zbędna, tak samo jak powód jest zbędna.

"czemu ma to służyć?"
Przypomnieniu do czego człowiek jest zdolny, rzecz jasna.
Np kiedyś Marks z Engelsem wymyślili "powód". I ktoś zaczął "eksperyment" wprowadzać w życie. Kosztem nie kilku katowanych kobiet, tylko milionów ludzi. "Powód" wynalazł też Hitler i skutek był bliźniaczy. Warto sobie czasem przypomnieć, że Niemcy - kraj jakby nie było ludzi cywilizowanych - nagle stały się maszynką do eksterminacji bliźniego swego. Warto pamiętać, bo przecież nikt nie chciałby "powtórki z rozrywki". I warto przyglądać się ludziom z "powodem", aby później nie tłumaczyć się idiotycznie: "ja tylko wykonywałem rozkazy", bo mi guru kazał.

ocenił(a) film na 2
orion_2

orion_2 dzięki za odpowiedz :)
Mimo wszystko, fajnie tak podyskutować i po dywagować, nawet mimo różnicy poglądów.

PS. Nie uważam Cię za świra, to jeszcze nie to stadium :P

Pozdrawiam :)

orion_2

Bardzo słusznie zauważyłeś, że film przedstawia do czego człowiek jest zdolny w imię idei czy swojej racji, ale praktycznie każdy film właśnie o tym jest. O tym co robia ludzie by osiągnąć swój cel. CZłowiek jest zdolny do wszystkiego o czym codziennie przypominają nam gazety i telewizja. Jak ktoś nie czyta gazet i nie ogląda telewizji a może nie czyta książek może przekonać się (lepiej nie) z własnego doświadczenia. W tym wypadku posuwają sie do skrajnego okrucieństwa. Moim zdaniem do tego nie jest potrzebne pokazywanie tortur w pornograficznym wręcz wydaniu, dlatego cały czas twierdze, że ten film nie ma zmuszać do przemyśleń a tylko szokowac widza. A co nam zostaje jakby odcedzić całe obwoźne sado maso, którym przez pół filmu katują nas twórcy? Finał z natchnieniem dla inteligentnego widza okazuje się eschatologicznym bełkotem, mającym na celu usprawiedliwić ilość przemocy jaką zalewają nas autorzy. Zostaje nam jakieś sajens fikszyn rodem matriksa - tam mamy maszyny, tu jakieś dziwne stowarzyszenie ze starą babą na czele rządu dusz, tam mamy agenta Smitha i Morfeusza i innych jako łączników pomiędzy światami, tutaj męczenników którzy opowiedzą nam co jest po drugiej stronie jak się nad nimi odpowiednio poznęcasz - tutaj reżyser daje pole do popisu. Jak najbardziej można dyskutować nad tymi założeniami ale same z siebie są one niedorzeczne. Z pomieszania różnych wątków zrobił się metafizyczny bełkot, a wszystko zostało zalane taka dawką przemocy, że jakby nie ona to film trwałby 15 minut.

mar_cinek2

To dlatego, że wiąż kurczowo trzymasz się przekonania, iż film powstał aby spróbować odpowiedzieć na to, co jest po śmierci. Rzecz prosta próba takiej odpowiedzi jest niedorzecznością. Ja natomiast twierdzę, że reżyser od razu daje do zrozumienia, iż dla powodów piramidalnie durnych, człowiek może się posunąć do bestialstwa.
Oczywiście, że duża część filmów w założeniu porusza taki sam temat. Jest jednak pewna istotna różnica. W byle kreskówce odnajdziesz ślady przemocy - ciał wbijających się głęboko w podłoże, lub rozpłaszczenie animowanego delikwenta na ścianie itp. Jednak nie są to obrazy przedstawiane serio - dlatego nikt na ten temat elaboratów nie pisze. Martyrs jest przedstawiony realistycznie aż do bólu. Nie ma mowy o żadnym przymrużaniu oka. Całe bestialstwo w pełnej krasie - i w jakim celu to bestialstwo zostało uskutecznione? Bo komuś palma odbiła koncertowo i miał "ideę".
Już to kiedyś pisałem - widzę tu zbieżność z książką "Wspomnienia operowanych w Ravensbruck". Książka opisuje katusze kilkunastu Polek, na których przeprowadzano w obozie koncentracyjnym eksperymenty medyczne. Tam też była grupa takich, którzy chcieli znaleźć sposoby leczenia zakażenia i uznali, że najlepszą metodą będzie naładowanie do nogi więźniarki tłuczonego szkła, tudzież metalowych odłamków, celem wywołania choroby, a potem sobie eksperymentowali. Dla dobra innych ludzi, rzecz jasna.
Książka nie jest "obwoźnym sado maso", która dla inteligentnego czytelnika "okazuje się eschatologicznym bełkotem" tylko zbiorem autentycznych historii.
Jest relacją, co może zrobić człowiek, jeśli się mu na to pozwoli. Film mówi o tym samym. Przynajmniej dla mnie.
Próba znalezienia analogii między "Martyrs" a "Matrix" jest tak osobliwa, że pozwolę ją sobie pominąć milczeniem.

orion_2

Mówiąc o "eschatologocznym bełkocie" i "obwoźnym sado maso" absolutnie nie miałem na myśli książki będącej świadectwem prawdziwych wydarzeń. Nie wiem czy widziałeś "man behind the sun" aka "oddział nr 731"? Tam przemoc przedstawiona jest w podobnie dosłownej jak martyrs formie. I w ten fabularyzowany sposób dokumentuje to co kiedyś miało miejsce. W imię idei człowiek jest zdolny do najwiekszych poświęceń. Okrucieństw także. Ale idea męczeństwa w maryrs jest dla mnie wzięta z pogranicza fantastyki naukowej. Jestem w stanie zrozumieć podłe intencje nazistów , czy żołnierzy japońskich eksperymentujacych na ludziach. Cel militarny - stworzenie ubermana, nadczłowieka, żołnierza który da im przewagę w starciu z wrogiem. Ale skąd idea, że ludzie cierpiący widzą co jest za światełkiem w tunelu? Z fotografii? W koncu nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać.Ten film jest poważny. Niesamowicie poważny. I cała ta powaga bierze w łeb, kiedy dowiadujemy się, że cała pasja Anny i wszystkie te męczarnie "w mroku pod schodami" sa tylko po to by dowiedzieć się co jest po tamtej stronie. Ten film nie odpowiada na to pytanie, ani nawet nie próbuje, bo tak jak powiedziałeś byłoby to niedorzeczością, ponieważ tutaj samo założenie jest niedorzecznością. Stąd tez moje dziwne skojarzenia :)