byly momenty kiedy sprawdzalem kiedy ten film sie wreszcie skonczy, ale nie dlatego ze jest zly
tylko dlatego ze naprawde przerazajacy momentami. lubie horrory i malo co mnie juz rusza. w
tym filmie nie ma jako takich mocnych scen (procz koncowki), ale bardzo dziala na psychike a
przy tym jest niepokojaco dobry. taki horror nie mogl powstac w ameryce, tylko europejska
kinematografia mogla cos takiego stworzyc. raczej to film "na raz" bo nie wyobrazam sobie zeby
miec go na dvd i regularnie do niego wracac... teraz nie zasne...
mnie zwykle się nie zdarza tak długo myśleć po obejrzeniu filmu ale o tym filmie wyjątkowo nie mogę zapomnieć dlatego uważam że jest jedyny w swoim rodzaju ja zamiast spać to myślałem nad filmem dobre 2 godziny ale nie wiem czy do tego filmu można nakręcić 2 część raczej nie wydaję mi się może lepiej żeby jednak nie było
DOKLADNIE TAKIE SAME ODCZUCIA MIALEM PO FILMIE... dwojki nie nakreca, tylko amerykanie lubuja sie w sequelach. kino europejskie na szczescie ku temu nie dazy...
Problem w tym, że amerykanie (podobno) planują Remake! Mam jednak nadzieje, że to internetowe plotki:)
w ogóle skąd się biorą pomysły amerykanów na robienie remeków chcą na siłę ulepszać filmy czy nie mają pomysłów na robienie dobrego horroru i muszą je ściągać z kina europejskiego
jest cala masa filmow amerykanskich i ktorej potem sie dowiedzialem ze sa remake'ami filmow europejskich, najczesciej francuskich. im sie wydaje ze zrobia to lepiej, bo dadza jakiegos "wielkiego" aktorzyne i ladniejsze wybuchy...
Moim zdaniem odpowiedź jest prosta: powodem i motywacją jest kasa... tylko KASA!:-(
Odpowiedź jest dużo prostsza - Amerykanie nie przepadają za czytaniem napisów. Film, w którym z ekranu gadają w swojskim języku jest dużo bardziej przyswajalny.
Moze ale akurat pierwsza wersja martyrs jaka do mnie trafila byla z angielskim dubbingiem. Zlalem ja i znalazlem "porzadny" oryginal.
Być może, ale jeśli mają takie same podejście do filmów dubbingowanych jak ja, to nie dziwię się, że wolą nakręcić własną wersję.
Zresztą kwestia remeke'ów jest moim zdaniem trochę bardziej skomplikowana. Lubię filmy Bessona, ale np "Kryptonim Nina" (wersję amerykańską) widziałem wcześniej niż "Nikitę" (wersję oryginalną). I właśnie ta pierwsza podoba mi się bardziej. Może jest to kwestia tego, który film widziany był w pierwszej kolejności?
Tlumaczen moze byc kilka, ale trudno sie nie zgodzic ze amerykanie sa przekonani ze kazdy, nawet najlepszy film europejski oni sa w stanie nakrecic jeszcze lepiej. Bzdura, ale taka maja mentalnosc. Czytalem że juz "oldboya" swojego kreca...