film głębszy i na pewno mnie rozrywkowy niż, np. "hostel". w sumie ciężki. Ale nie głupi.
Obraz drastyczny, ale w trochę inny sposób niż inne francuskie wynalazki jak "Frontiere(s)", "Inside", czy "high tension". Tamte filmy to jednak horrory, mają gore, napięcie, suspens itp. Tutaj mamy brutalny dramat.
film próbuje chyba odpowiadać (może to nie za dobrze, odpowiadać to powinniśmy sobie sami) na pytania "czy zemsta przynosi ulgę?", "czy pomszczenie ofiar zabija wyzuty sumienia?", "jak rodzi się strach i jak (czy) umiera?" i wreszcie "co jest po tamtej stronie i czy można to bezkarnie zobaczyć/ usłyszeć i dalej żyć?"
nie twierdzę, że film jest jakimś nie wiadomo jak głębokim arcydziełem, z głębokim przekazem ( może to dobrze, przekaz bynajmniej nie jest mi potrzebny), ale jednak film zdecydowanie w sobie coś ma. tyle że dla fanów gore film zbyt ciężki, tragiczny, dramatyczny a za mało gorowy. A dla przeciwników gore zbyt hardcorowy, zbyt chory, zbyt brutalny.
warto zwrócić uwagę na to iż pierwsza część filmu faktycznie jest krwawa i brutalna, trochę horrorowata i przerażająca. ale i tak nie ma w niej za dużo gore. jest krew i przemoc, ale po za cięciem rąk itp nie ma prawdziwego gore. żądnych odcinanych kończyn, głów, wydłubywanych oczu. Bo tu nie o to chodzi. przemoc jest w pewnym sensie uzasadniona. Jest zemstą, próbą samobójstwa, samookaleczeniem, samoobroną, atakiem. nie znęcaniem się.
w drugiej połowie filmu pojawia się znęcanie. i w tym samym momencie zupełnie znika gore. I okazuje się, że nie potrzeba krwi, by przemoc raziła. Bicie bezbronnej kobiety jest wystarczająco odpychające. nie trzeba nawet zbyt graficznie tego przedstawiać (widzimy ją tylko pobitą, w trakcie bicia nie ma zbliżeń na twarz). tutaj film staje się bardzo nieprzyjemny, odpychający, poruszający. przykry. i stara się ukazać zachodzące w ludziach przemiany pod wpływem strachu, poniżenia, znęcania się, wycieńczenia psychicznego fizycznego. czy robi to bezbłędnie? nie do końca, ale czy robi to źle? na pewno nie.
Motor działania oprawców jest ciekawy i niewątpliwie oryginalny. to nie jest "hostel" (w sumie bardziej prawdopodobny) ani żadne "króliki doświadczalne" czy inne zwyrodnienia japońskie. to coś zupełnie innego, choć ma wiele wspólnych cech.
to raczej ... nie wiem. cholera, nie wiem jak to nazwać.
dziwny, ciężki brutalny film i tyle
od strony technicznej bardzo dobry: muzyka, praca kamery, montaż - poziom zdecydowanie wysoki. Aktorstwo, efekty - również bardzo dobre.
można by jedynie filmowi zarzucić bezcelowość. Tyle, że bezcelowe nie są jedynie filmy rozrywkowe i dokumentalne, celowość dramatów i filmów psychologicznych zawsze można podważyć. tylko po co? i po co sięgać po taki film, jak się nie trawi ekstremy? żeby potem wejść na fw i zwyzywać nas od psychopatów?
bardzo podoba mi się końcówka twojej wypowiedzi a szczególnie jeden wyraz BEZCELOWOŚĆ. Szanuje oceny innych o tym filmie, ale dla mnie przekroczono tu pewne granice, nie przeszkadzają mi elementy gore a nawet więcej lubuję sie w takich filmach, ten jest oryginalny nie widziałem jeszcze czegos takiego(za dużo tu niepotrzebnej brutalności). Nie dotarłem do żadnych głębszych przemyśleń o tym filmie dlatego że z ekranu bije chora przemoc, człowiek reaguje emocjonalnie na takie obrazy przez co nie da sie o nich zapomnieć.
Obejrzałem raz i to mi wystarczy zdecydowanie.
Film ze względu na swoją kontrowersyjność polecam każdemu.