Ten film jest po prstu chory. Sadyzm in brutalność pod pretekstem jakichś wyższych celów które po krótkiej chwili okazują się absurdalne, a z horrorem to nie ma to nic wspólnego. Odwołania do męczeństwa mocno naciągane i wręcz niesmaczne, bo ideę profanujnące. Powstrzymuję się z przyznawaniem gwiazdek dla tego filmu, bo szczerze mówiąc nie wiem w jakich kategoriach miałbym go oceniać
Absurdalne? Nie powiedziałabym. Zauważ, że ta cała organizacja - a przynajmniej współzałożyciele, ważne osoby, kimkolwiek byli - składa się z ludzi starszych, mających jakieś 65-80 lat. Eksperymenty trwały od 15 lat, czyli mniej więcej od momentu w którym poczuli oni oddech śmierci na karku. Kilkoro ludzi spojrzało wtedy na zdjęcia osób będących w agonii, tuż przed śmiercią i zobaczyło pewien stan ducha w ich oczach... poza tym, byli oni po prostu chorzy na umyśle. Jednak zauważ, że co do jednego mieli rację: szok otwiera coś w naszych umysłach, przez to Luci i ta druga kobieta widziały stworzenia chcące je skrzywdzić.
A większość horrorów opiera się na sadyzmie/cierpieniu, więc raczej druga część tego Twojego zdania jest lekko absurdalna ;)
Męczeństwo jest tylko słowem. Jak widzisz, nietrafnie określające też ideę, którą masz na myśli - męczeństwo w obronie wiary, kojarzone głównie z religią chrześcijańską. Jak w tym sensie, słowo 'męczeństwo' ma się do jego słownikowego znaczenia, podanego w końcówce filmu, 'świadek'? Mam na myśli, czego świadkiem jest męczennik cierpiący w imię przekonań? Ludzkiej nietolerancji, okrucieństwa, ignorancji, pogardy?
W Martyrys'ie, słowo jest użyte poprawnie. Oczywiście, teoria jest lekko naciągana, jakoby męczennik widział życie po śmierci, był tej wizji świadkiem, bo równie dobrze mogły być to po prostu omamy spowodowane wycieńczeniem psychicznym i fizycznym. Jednak jak powiedziałam, osoby kierujące organizacją zdrowe nie były. Były raczej przerażone, bały się śmierci, dlatego chwytały się czegokolwiek, co uratowałoby je od tej strasznej niepewności.
Muszę Ci jednak powiedzieć, że szanuję Twoje powstrzymanie się od głosu. Większość użytkowników filmwebu daje 1 i zamyka - obrażone na cały świat - przeglądarkę. Więc dziękuję za oddanie sprawiedliwości ;)
To co mi się nie podobało, to heroizm [bądź obojętność, odrętwienie, uszkodzenie psychiczne] Anne. Większość osób uciekłaby z krzykiem w co drugiej scenie filmu, kiedy ona szła dalej, jedynie lekko wykrzywiając twarz. Co za człowiek, podczas gdy jest torturowany, nie błaga o litość, nie krzyczy, a nieco biernie poddaje się sytuacji? Co za człowiek nie wzywa policji kiedy zdaje sobie sprawę co zaszło w domu, w którym sie znajduje? Rozumiem, zostałaby oskarżona o współudział w zabójstwie. Ale przecież mogla zwalić wszystko na Luci. Trochę mi ta jej hardość nie pasowała...