Film jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. Całość jest spójna i utrzymana w cukierkowej formie, która jest na szczęście zachowana w granicach dobrego smaku. Zdjęcia to duży atut tego filmu, jedyne na co bym mógł się poskarżyć, to taki sobie plakat, który nie jest niczym ciekawym w porównaniu do tego, co w filmie się dzieje. A dzieje się dużo magicznej dziecięcej fantazji, której upust jest konsekwentnie pokazywany w produkcji. Pojawia się dużo gier słownych, żartów, które są przemyślane i zgrabnie ujęte w treści. Jest również dużo ciekawych przejść kamery, która sama jest bardzo płynna, zgodnie z treścią filmu. Widać pracę sztabu ludzi, którzy nad wszystkim czuwali, i mogę śmiało przyznać, że ich praca nie poszła na marne. Film jest musicalowy, co w mojej opinii tylko dodaje wszystkiemu smaczku i harmonii. Gra aktorska jest naprawdę zadowalająca, a główną postać oglądałem z zaciekawieniem. Ciekawy pomysł z porcelanowym światem, który był odzwierciedleniem świata rzeczywistego. Film wydawać się może pretensjonalny i wyidealizowany, natomiast w tym przypadku upatruję to jako atut. Całość cieszy oko widza, nosi oczywisty dosyć morał o sile dobra nad złem (zabrakło mi jedynie czegoś więcej niż tylko postacie dobre i złe, brak tam pośredniości). Myślę, że warto film obejrzeć choćby po to, by znaleźć się w innym świecie - dziecięcym, pastelowym, optymistycznym , nieco przejaskrawionym, ale pozostawiającym nadzieję na lepszy świat. I być może wdrążyć cząstkę tego wszystkiego do własnego życia, by było bardziej...kolorowe?