Przede wszystkim przepięknie pokazana Afryka, okraszona ładną nastrojową muzyką. To robi najlepsze wrażenie i jest głównym atutem filmu. Minusem brak głębi psychologicznej, ale przy swego rodzaju ujmującej i naturalnej prostocie życia w Kenii, podkreślanej kilkakrotnie przez Paolo (mniej więcej 'inne tempo życia') specjalnie to nie razi. Nie podobały mi się jedynie postaci Paolo i Emanuela. Fabuła wciągająca, oparta na quasibiograficznej książce Kuki Gallman (granej tu przez Kim Basinger - ta jak zwykle czarująca).