Do realizacji nowej wersji przygód Zorro przymierzano się już od kilku lat. Było to marzenie Stevena Spielberga, kierującego swą wytwórnią Amblin. Początkowo miał reżyserować Robert Rodriguez ("Desperado") lecz doszło do nieporozumień finansowych. Ostatecznie za kamerą staną Nowozelandczyk Martin Campbell, który przez lata pracował w brytyjskiej telewizji, początkowo jako producent, potem także reżyser. Zrealizował m.in. seriale "The Professionals", "Minder" i "Na krawędzi ciemności". Zwłaszcza ten ostatni, mroczny thriller z Bobem Peckiem zebrał doskonałe recenzje i zdobył dużą popularność. W USA zrealizował thriller "Prawo odwetu" z Gary Oldmanem i "Kolonię karną" z Rayem Liottą, po czym powierzono mu realizację "Goldeneye". Pomimo przedłużającej się realizacji, kolejny film bondowski odniósł sukces. Także dlatego Campbell uzyskał na "Maskę Zorro" aż 65 milionów dolarów.

Zamiarem twórców filmu było, jak mówił reżyser: "Twórcze, a nie niewolnicze nawiązywanie do filmowej tradycji". Campbell uważał, że "nie należy się trzymać sztywno dawnych wzorów, ale wyeksponować to, co najbardziej w tej opowieści romantyczne, a także pełne humoru".