Ona smutna bo nie idzie jej w bycie psychiatrą, on zwichrowany i cierpiący na koszmary/bezsenność/wizje (w tej kolejności) nie dające mu spokojnie być odludkiem. Pytacie czy z jakiegoś dziwnego powodu ciągnie ich do siebie? A jakże. A jakiż to powód? Na mój prosty, chłopski łeb, to ona szuka uniesień gdzie się da przez niedobory endorfin, a on jest trochę zdziczałym outsiderem, a to połączenie w filmie ukazane jest jako diabeł/demony/pogańskie bóstwo(a).
Jeśli lubicie doszukiwać się drugiego dna i jarają was klimaty typu "nie wiadomo czy jej się to śniło, czy rzeczywiście właśnie przeleciała pana elektryka" z demonologią w tle to walcie śmiało. Albo małe ładne cycki bo też są. Jeśli nie to nie