Nie. To będzie sajfaj, w którym reżyser przedstawia swe autobiograficzne lęki z rewolucji rumuńskiej z 89 roku, zabiciu Ceaușescu i kolejnych lat rządów, gdzie tłuczono na śmierć opozycję.
Nie. Właśnie obejrzałem ten film i nie ma on nic wspólnego z bardzo dobrym "Jestem matką".
Film to nieudana mieszanka melodramatu z filmem akcji. Prawdopodobnie nie zadowoli zwolenników ani jednego ani drugiego gatunku. Co do wątku macierzyństwa, więcej jest tu o ciąży niż o macierzyństwie, a celem dodania tego tematu jest wyraźnie podniesienie dramaturgii. Ogólnie kino na dość niskim poziomie.