Na nudny wieczór może być, choć kilka scen jak dla mnie przesadzonych i nierealnych. [SPOILER] idiotyczna scena jak kobieta ucieka na wózku inwalidzkim, trzymając dziecko i jeszcze zabija androida. Miałam 3x CC i kilka godzin po chodziłam normalnie, nie wyobrażam sobie uciekania na wózku :D
Kolejne to babka jedną ręką trzyma bramkę do magicznego guziczka a za bramą szturm androidów - cóż musiała mieć dużo siły w tej ręce :D
Zirytował mnie też fakt wyrzucenia ich z obozu za bójkę, facet w ogóle nie próbował się tłumaczyć że to ten żołnierz go sprowokował i obiecał zabrać ich ze sobą - nic cisza a przecież miał świadków.
Ogólnie jednak wciągnął mnie a zakończenie może być. Przynajmniej nie przelukrowane.
[spoiler] Ona na tym wózku jechała bo jej się rana po cesarce chyba zaczęła otwierać. Była scena jak przez bluzkę zaczęła lecieć jej krew.
Nie wiem jak to się odczuwa, ale to jedyne co przyszło mi do głowy w sprawie tej sceny.
Kwestia adrenaliny - czesto tak jest, ze normalnie ni reka ni noga, a gdy sytuacja przycisnie, to czlowiek sam siebie zaskakuje. Zgadzam sie jednak, ze scena z przytrzymywaniem tej lichy bramki byla bardzo niewiarygodna.
Co do faceta, dopowiadam sobie tak: probowal wszystko wytlumaczyc dowodcy, lecz nic to nie dalo, a na swiadkow nie mial co liczyc, przy ognisku widac bylo, ze wszyscy maja juz cos z garem, poza tym reka reke myje. Ale faktycznie, w porownaniu z dziewczyna robil wrazenie irytujaco spolegliwego.