Nie zwykłem czytać jakichkolwiek recenzji i opinii na temat filmu przed jego obejrzeniem.
Tak też uczyniłem w tym przypadku. Spodziewałem się filmu właściwie religijnego,
jednak Kawalerowicz zaprezentował obraz w styl Luisa Bunuela, kto zetknął się z
twórczością tego wybitnego artysty, zapewne wie, o jakim stylu piszę.

"Matkę Joannę od Aniołów" można uznać za satyrę czy może nawet wyśmiewanie religii,
protest przeciwko celibatowi. Niewątpliwie jest w tym trochę prawdy. Ja jednak
interpretowałbym to dzieło w bardziej uniwersalny sposób - każdy człowiek ma swoje
żądze, potrzeby zarówno fizyczne, jak i psychiczne, emocjonalne, pragnie w życiu miłości,
obecności drugiego człowieka. Nie potrafimy normalnie egzystować, gdy nasze potrzeby
nie zostaną zaspokojone. Każda próba uniemożliwienia realizacji czy pohamowania
naszych pragnień odciska piętno na naszej psychice. Można tu użyć klasycznego już
tekstu odnośnie filmów psychologicznych, mianowicie "dzieło to jest świetną analizą
ludzkich uczuć i pragnień" - trudno się z tym twierdzeniem nie zgodzić.

Film naprawdę na bardzo wysokim poziomie.
8/9 na 10