W istocie, ten film Kawalerowicz śmiało można nazwać jednym z najlepszych polskich w całej historii. Piorunujące wrażenie zrobiły na mnie sceny egzorcyzmów na zakonnicach - niemal jak w horrorze!
A przy świetnej realizacji, jest to również filozoficzny traktat podejmujący takie zagadnienia jak miłość, wiara czy poświęcenie. Dość wiekowy to obraz (w tym roku stuknie mu 47 lat!), ale jakże wielki pod każdym filmowym względem; gry aktorskiej, reżyserii, klimatu i bogatego przesłania, jakiego próżno szukać we współczesnym kinie polskim (przeważnie).
Zgadzam się, że TVP stanowczo za rzadko puszcza na antenie prawdziwe arcydzieła naszej rodzimej kinematografii. No i jednak mogliby puszczać je wcześniej jeśli już, choć w sumie nie ma to aż tak wielkiego znaczenia - najważniejsze, że puszczają, szkoda że tak rzadko. Ale tego typu dzieła nie są z pewnością przeznaczone dla widowni zachwyconej współczesnymi niewypałami typu "Dlaczego nie!". Smutny obraz upadku polskiego kina.

"Smutny obraz polskiego kina"? Jak to, który film masz na myśli: "Matka Joanna od aniołów" czy "Dlaczego nie" (którego zresztą nie oglądałem, bo myślę, że nie warto - oceniając go po wielu opiniach).
Podzielam spostrzeżenie, że "Matka Joanna od aniołów" rzeczywiście nie należy do rodzaju filmów komediowych, ale za to daje dużo do myślenia oraz godną podziwu realizację techniczną tego dzieła.
Co do nowych -dobrych, moim skromnym zdaniem, przeciętnego kinomana- pozycji to polecam Ci obejrzenie np. filmu "Kto nigdy nie żył" i doskonale zapowiadającego się filmu polskiego "Południe-Północ".

pozdrawiam

-niestety nie ma tutaj możliwości edycji dokonanych wpisów, a chcę tylko dodać, że polecam także przepiękny film polski pt: "Jasminum" - też traktujący o uczuciach i życiu zakonnym lecz w sposób bardzo piękny, momentami wzruszający, a także zabawny. Dobry, także dla relaksu warto go obejrzeć.

Oczywiście, że mam na myśli współczesne kino polskie a nie to z lat 60-tych. Wtedy powstawało mnóstwo filmów co najmniej bardzo dobrych, a dzisiaj powstaje takich może góra 2 lub 3. Większość niestety nie nadaje się do oglądania bez zgrzytania zębami i zażenowania, ale co poradzić? Trzeba wyszukiwać co bardziej interesujących propozycji, co nie jest łatwe w nawale filmowego kupska.
Również ślę pozdrowienia.