Naprawdę nie rozumiem, jak ona mogła nie ogarnąć co Janis jej robi, wsadzając jej wymazówkę do ust w lateksowych rękawiczkach?
Też nie mogłam przestać o tym myśleć. Sądziłam, że w dalszej części filmu po prostu się to wyjaśni, że może ustaliły to wcześniej. Ale nie, z rozbrajającą szczerością dziewczyna przyznaje, że nie wiedziała o co chodzi i tak zwyczajnie dała sobie pobrać wymaz...
A to jest legalne? Ana zachowuje się jak typowy leming. Ale coś tu się jednak nie klei - przecież wychowywał ją podobno konserwatywny ojciec, więc musiała chodzić do raczej dobrej szkoły...