Matki w mackach Marsa

Mars Needs Moms
2011
5,6 5,2 tys. ocen
5,6 10 1 5231
4,5 4 krytyków
Matki w mackach Marsa
powrót do forum filmu Matki w mackach Marsa

... pozostawiam to bez komentarza gorzej się już nie dało przetłumaczyć prawda ????????

Raditz

" gorzej się już nie dało przetłumaczyć prawda "
Tytułów się NIE TŁUMACZY!

Tytuł do bani to fakt, ale polskie tytuły są zatwierdzane przez "górę" - Disneyowi pasuje taki tytuł, więc nie tylko nasi są tu winni.

Szczerze mówiąc marna strata - to kolejny badziew ze studia Zemeckisa z crapowatym motion capture.
Gdyby to był poziom technologii Avatara to rozumiem, ale nie kolejny Beouwulf...
Czekam na Tintina, bo to będzie animacja z poprawnym mocapem.

Kazioo

Nie tłumaczy i bardzo źle. Gdyby się tłumaczyło to może uniknęlibyśmy takiego żenującego crapu. Disneyowi pasuje taki tytuł bo dopóki nie będzie tego zatwierdzał ktoś znający język polski to się w życiu nie zorientują jakie, za przeproszeniem, gó*no podpisują. Dlatego winni są tylko i wyłącznie nasi moim skromnym zdaniem.

Arnaud_Amaury

To żart jakiś? Gdyby się dosłownie tłumaczyło wszystkie tytuły, to by dopiero była parodia. "Mars potrzebuje mam" - brzmiałoby jak tytuł horrorku klasy Z. A tutaj, moim zdaniem, fantastycznie wykorzystana aliteracja i tytuł brzmi zabawnie, w sam raz dla dzieciaków.

Kazioo

Ja już wolę Beowulfa niż Avatara.

Raditz

Akurat tym razem polski tytuł jest troszkę mniej debilny od oryginału ;)

Spitfeuer

Tytuł jak najbardziej w porządku. Istnieje coś takiego jak wolne tłumaczenie, a poza tym tytułów i tak się nie tłumaczy. Nie wiem dlaczego większość polskiego społeczeństwa, które gdzieś tam liznęło angielskiego, ma taką obsesję, że tytuł musi być przetłumaczony dosłownie. Macie jakiś kompleks na tym punkcie, że "w oryginale jest inaczej i Wy to rozumiecie i sami moglibyście to przetłumaczyć lepiej"...

femme_fatale7

bo zmienianie oryginalnego tytułu jest cokolwiek głupie. może jeszcze powinni pozmieniać wszystkie dialogi w filmie i zmienić kolejność scen? w oryginał nie powinno się ingerować!

Picard

A mnie się ten tytuł podoba, fajnie kojarzy się z filmami sci-fi klasy B.czy C. z lat 50./60. :)

Raditz

na film raczej się nie wybiore, aczkolwiek polski przekład (nie tlumaczenie jak chcą niektórzy) jest świetny, zgadzam się z przedmówcą, sf klasy B, bardzo pozytywnie, musze przyznać ^^
do picard - jak to nie wolno ingerować w oryginał? przecież biorąc się za tłumaczenie zawsze się integruje, zawsze się coś zmieni. niektóre rzeczy (zwłaszcza żarty, szczególnie językowe tak jak tutaj) są po prostu nieprzetłumaczalne w sensie dosłownym. oczywiście tam gdzie można prosto coś przełożyć nie gubiąc przy okazji ani żartu, ani sensu należy to zrobić, bo pewnie, że trzeba starać się być jak najbliżej oryginalu. w przeciwnym wypadku tłumacz musi wybrać, czy chce słowo słowo tłumaczyć dany tekst czy przy możliwym zachowaniu ogólnego sensu wypowiedzi zachować także jej specyfike (np. ton, żart, rym); w filmach to jeszcze pół biedy, ale przeczytaj kiedyś jakikolwiek wiersz w języku oryginalnym i jego przekładzie polskojęzycznym - to juz rzeczywiście często całkiem nowe dziełko :)