Czy może jest podobne dzieło do tego? Ja uważam, że nie! Oglądałam to z pięć razy, ale mi się nie znudził. Polecam!
Gratuluję wstrzemięźliwości. Ja już dawno przestałem liczyć. I odkryłem przyczynę spadku średniej ocen: ta część oceniających Matrixa, która dała mu mniej niż 8/10, zanim zalogowała się na filmwebie, musiała obejrzeć go ze 20 razy. A gdy obejrzy się ten film 20 razy, z czasem efekty specjalne przestają być zaskakujące, atmosfera robi się mdła, gra aktorów denerwuje, zaś odbiorca dostrzega z czasem coraz więcej drobnych niedociągnięć. Żeby było jasne: w przypadku większości innych filmów znudzenie następuje już za drugim razem, nieliczne wytrzymują 5, a jedynie arcydzieła 10 razy. Matrix stał się w dodatku wszechobecny, co musiało wielu zacząć drażnić. Ludzie mają go już powyżej uszu, zapominając, jakim jest arcydziełem. Dlatego pora im to przypomnieć:
Do wszystkich, którzy chcą Matrixa ocenić na mniej niż 10/10. Zanim to zrobicie, zwróćcie uwagę na:
- stopklatkowe, panoramiczne ujęcia
- przelatujące w zwolnionym tempie pociski, ciągnące za sobą smugę zakrzywiających światło pierścieni fal uderzeniowych
- płynne lustro
- spowolnioną eksplozję, rozlewającą się po pomieszczeniu ja ciecz
- śmigłowiec wbijający się w wieżowiec oraz towarzyszącą temu falę rozchodzącą się w tafli szkła
- superszybkiego agenta, uchylającego się przed kulami
- upuszczony z wieżowca telefon komórkowy
- teksty agenta Smitha
- małego, ruchliwego robaczka, włażącego do brzucha przez pępek
- bezkresne pola, na których uprawia się ludzi
- niepowtarzalny klimat
...
Resztę dopiszcie sobie sami.