nie nie nie. czyli potrzykroc nie bede sie doszukiwal sladow bergmanowskiej metafizyki w filmie braci wachowskich (a moze warto by sprobowac...?). intryguje mnie tylko czy sa ludzie, ktorzy tak jak ja potrafia docenic kunszt zarowno bergmana jak i matrixa. kunszt nieporownywalny i przenikajacy sie tylko przez wlasne antynomie.... ale kunszt ktory w obydwu przypadkach stanowi o magii dziesiatej muzy...