Większość filmwebowiczów krytykuje obsadzenia głównej roli przez Markiego Marka. Ja jednak jako osoba, która dobrze pamięta grę, podam inny temat.
Mona Sax wygląda jakby się urwała z serialu dla nastolatków, gdzie licealistów grają aktorzy po dwudziestce. Narzucają mi się dwa słowa: Mona Sucks!
Czemu do cholery Jim Bravura (który był starym białym dziadkiem pretendującym do bycia policyjnym wygą) w filmie jest grany prze Ludacrisa?! Co prawda, w zwaistunie było go słychać tylko przez chwilę, ale mówił z zaśpiewem jakby zaraz zaczynał nawijać <bit> "Move Bitch! Get off the way!"
Wszędzie wepchną swoich "braci" byle przekonać "czarnych" do pójścia do kina na film o "białasie" z zatwardzeniem.