Byłem wczoraj w kinie na Max Payne i muszę powiedzieć że film ogólnie dobry utrzymany w ciężkim ponurym klimacie . Owszem w gra także była ponura ale była przede wszystkim przesiąknięta akcją a film nistety nastawiony był na paplanine i rozwiązywanie zagadki śmierci żony Maxa , jestem za ! Ale tylko jeśli Max używałby trochę mocniejszych argumentów :P
Aha no i jeszcze Mona moim zdaniem świetnie dopasowana aktorka do tej roli ale zdecydowanie za mało panny Sax w filmie jakby nie patrzeć w 2 części gry odgrywała dość znaczącą rolę i miała w zanadrzu kilka mocnych argumentów .
Moja ocena 7/10 bo film mimo braku akcji całkiem sympatycznie się ogląda .
POZDRAWIAM
Mogą być spoilery:
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Jako ogromny fan gry (nawet nie dawno przeszedłem sobie jeszcze raz obie części) świetny klimat, dobra muzyka (szkoda, że zabrakło kawałku Mansona ze zwiastunu) i schemat prowadzenia akcji zachowany z gry czyli scena kulminacyjna a później cofnięcie akcji w tym przypadku o tydzień ;) Dwie rzeczy, których strasznie żałuję a film byłby przez nie naprawdę genialny to Payne jako lektor. Mógłby opowiadać wydarzenia te jego dialogi to było coś no i powinni się trochę bardziej skupić na jego postaci, więcej tej bestii. On potrafił zrobić rzeź bez narkotyków ale cóż... Fajnym smaczkiem byłyby tabletki przeciwbólowe jakby wystąpiły chociaż w scenie w szpitalu jak wstawał z łożka mógł łyknać:P (wiem wydziwiam ale co tam) pierwsza scena jak go pobili fajnie nakręcona te czerwone migawki bólu :D Moim zdaniem Whalberg sobie poradził z rolą nawet nieźle jak na osobę, która nie miała styczności z grą (czytałem gdzieś, że nie grał bo nie chciał serwować żonie kolejnego uzależnienia :P ile w tym prawdy to nie wnikam...) Nie widziałem sceny po napisach bo ludzi wyprosili z kina pod pretekstem posprzątania, zapalili światła także żałuję.
Więcej Payne'a i lektor i film byłby rewelacyjny ode mnie 9/10. Może troszkę z sentymentu ale naprawdę film mi się podobał. Czekam na wersję dla graczy w kategorii R na dvd :)
Pozdrawiam wszystkich fanów Maxa.
Zapomniałbym dodać , że pomysł z przedstawieniem efektów działania narkotyków był strzałem w dziesiątkę ; ) Śnieg sypał (prawie) cały film co prawda nie była to śnieżyca stulecia jak w grze, ale klimat był podobny trochę do Sin City. Polecam.
Właśnie wróciłem z kina i powiem, ze film na prawdę jest niezły. Nie jest to pełna adaptacja gierki, ale ogólnie spoko. Dla mnie za mało Mony na ekran i poplątanie niektórych faktów. Czekałem też na większe skojarzenie z mitologią nordycką (mogli coś bąknąć, że to Projekt Valhalla a Klub Ra Gna Rok ma nieprzypadkową nazwę :P), ale wyszło nieźle (ukazanie Valkirii genialne). Ktoś może powiedzieć, że za mało akcji. W sumie to cieszę się, że były tylko z 3-4 takie sceny, bo drugiego Matrixa oglądać nie chciałem ;]
Wczoraj byłem na filmie i mam co do niego mieszane uczucia.
Film jest do obejrzenia raz, a nie wielokrotnie przy najbliższej okazji (drugi raz bym na niego nie poszedł) czyli 6/10 dostaje automatycznie.
Powiązania z fabułą gry były, ale jakoś dziwnie podobny do klimatu sin city.
>>>>>>>>>>>>>SPOJLER<<<<<<<<<<<<
(Nie skumałem motywu z ludźmi w zatoce - miasto to miasto, ale wiecznie skute lodem, że trupów nie widać ? )