tylko bez wyjeżdżania mi, że jestem rasistą :P nie mam nic przeciwko temu raperowi z ambicjami aktorskimi, ale w grze Jim Bravura, przełożony Maxa, był biały i stary, z siwymi wąsami i w okularach... Ja rozumiem że teraz taka moda żeby rapera na siłę w każdą większą produkcję wciskać, ale w tym przypadku trochę przegięli :/
Chyba, że to kolejna pomyłka filmwebowych asów wywiadu :P
Ale była o tym mowa już w co najmniej kilku tematach, a Ty zakładasz nowy, naprawdę tak ciężko jest trochę poszukać na forum?
Nie grzebałem się w forum, bo nie miałem akurat czasu, tylko tyle żeby przeczytać tematy założone tutaj, na stronie filmu. Naprawdę, nie widzę powodu żeby się czepiać.
A ja widzę, bo chyba lepiej jest o tym pisać w jednym temacie, niż już może 5-iątym z rzędu.
Jim Bravura w grze:
Podstarzały gliniarz, komisarz policji, z melonikiem na głowie w długim płaszczu. Za wszelką cenę chce złapać Payne'a.
Jim Bravura w filmie:
Młody agent z wydziału spraw wewnętrznych. Też próbuje złapać Maxa, ale próbuje go też zrozumieć. Nikt go nie lubi, nikt nie pomaga. "Wewnętrznych" zwykle nie darzy się sympatią. Atherton i Simonini grają skorumpowanych detektywów...
komisarz, właśnie. W jedynce go łapie, a w drugiej części jest już jego szefem, niezbyt długo ;)
Co nie zmienia faktu że, ta całkowita zamiana mi się nie podoba :( z komisarza na wewnętrzniaka, z białego na czarnego, ze starego na młodego, a ja się pytam, po kiego grzyba :/ Gra była świetna, odniosła sukces, to po co robiąc film, zmieniać to co się przyjęło? Przecież nie zmienia się konia w trakcie wyścigu.
plus jeszcze ten koleś z prison breake'a jako jack lupino:|
szkoda jeszcze, że z Maxa nie zrobili np Chińczyka:|
Chciałbym żeby w przyszłości zrobili znowu ekranizacje tej gry, ale: na podstawie gry, nie przez fox oraz ze świetnym reżyserem (który by walczył o nadanie kategorii R a nie PG-13):P