Może nie wiele, ale Payne lepszy. W Hitmanie główny bohater to pizdeczka jeszcze mniej charyzmatyczna niż Max. No i do tego ta płaska laska z Ukrainy świeci plecami przez cały film, a tutaj tylko z początku :D
Wg mnie zdecydowanie ekranizacja Hitmana jest lepiej udanym filmem.
Nie czułem znudzenia oglądając go.