Znowu ekranizacja gry, dobrze? a moze zle? dobrze ze powstala, klimat filmu w pelni odzwieciedla ten, ktory byl w grze (tak wiem zaraz ktos mi zarzuci,ze gowno sie znam a gry pewnie na oczy nie widzialem :), na padajacy snieg w brudnym miescie bohatera filmu moglbym patrzec i patrzec ;) fabula ta co w grze? no ta, watek przewodni sie zgadza, chec zemsty Payne'a za smierc rodziny. Mark jako Max? moim zdaniem to duzy plus, ale to moje subiektywne zdanie, ktos moze miec inne. Obejrzalem ten film bez zmruzenia okiem (co niektorzy zarzucali) i wcale nie chcialem sie czuc graczem, ktory pamieta kazdy epizod z gry, a kazda scena w filmie nie powodowala u mnie usmiechu politowania na twarzy, "no bo to nie tak jak w grze"...poprostu rezyser chcial tak zrealizowac ten film, jednym sie spodoba innym nie, trudno, bywa, ale to nie powod zeby kazdy post to 99 punktow co bylo nie tak. chcesz super oryginalnego Maxa Payne'a, wlacz gre, wtedy bedziesz ucieszony jak male dziecko.
chce napisac, ze ciesze sie, ze nie mam tak wysublimowanego gustu, jak nadworni szczekacze filmwebu, ciesze sie ze moje oczy moga patrzec na taki film jak MP, ciesze sie, ze sam siebie nie uznaje krytykiem filmowym "no bo wkoncu obejrzalem te 2000 filmow" Wiem wiem, od czego jest forum, prawda? od pisania swoich opinii, ktos rzuci. i dobrze, chociaz niezueplnie...pzrykladowo komentarze o w/w filmie, (nie uwazam ze to dzielo sztuki, ale film fajnie sie ogladalo), łeeee nie ma bullet time, łeeee nie ten glowny aktor, nie ten klimat, do dupy, tragedia, szkoda czasu ogladac, no to ja sie spytam, co takiego powinno byc (zostaniemy w temacie MP, choc moznna tu wrzucic obojetnie jaki tytul) w filmie, zeby byl tak poprawny jak wiekszosc narzekajacych chce? wiem (i tu bede nieskromny) ze, np. taki janko bzykant jest istota tak doskonala ze jeden rzut okiem, sprawia, ze dostrzega on cala mase bledow u rezysera, scenarzystow, aktorow az po operatora i dzwiekowca, a brak klimatu w filmie zauwaza juz po 5 minutach....