Myślę, że jest to ocena w sam raz. Sam film jako film akcji wypada całkiem całkiem (choć można się przyczepić do słabo poprowadzonej fabuły, bo tak naprawdę - może odrobinę przesadzę, ale - jej tu praktycznie nie ma) i w takiej kategorii daję mu ocenę. Jeśli natomiast miałbym go oceniać jako gracz, który w tejże próbie przeniesienia na srebrny ekran historii Maxa Payne'a widział duży potencjał - ocena idzie w dół (żeby być sprawiedliwym) - o dwa oczka. Tak więc 4/10 z punktu widzenia fana gry. Dlaczego? Zacznijmy od minusów, których jest więcej, ale nie chodzi tu o ilość, a wartość, ich wpływ na odbiór filmu :
-motyw z Valkyrią - trochę przesadzony, wizja reżysera/scenarzysty poleciała chyba trochę za daleko, ktoś tu zrozumiał owe anioły czy demony zbyt dosłownie. O ile sam pomysł jest in plus, to już sposób przedstawienia pozostawia dziwne uczucie, że chyba mamy tu do czynienia z filmem fantasy. Gdyby widać było TYLKO cienie aniołów, byłoby w porządku (tak jak na początku, gdy ćpun ginie na torach metra - tam sposób ukazania aniołów był w sam raz) ;
-postać Maxa Payne'a - w sumie do samego aktora nic nie mam, bo nadaje się do podobnych ról, z tą różnicą, że tu czegoś mi brakowało. Może jego wyraz twarzy, może ubiór, może jego kwestie które wypowiadał bez specjalnych emocji, nie wiem - w każdym razie może to kiepsko uzasadnione czepianie się, tak czy siak Mark Wahlberg średnio wpasował się w moje gusta dotyczące idealnego odtwórcy roli detektywa, który stracił rodzinę i mści się na jej oprawcach ;
-fabuła i reszta postaci - tu największy problem, bo o ile większość postaci z gry znalazło swoje filmowe odpowiedniki, to nie mają one większego wpływu na samą fabułę. To duży minus. Vinnie Gognitti - moja ulubiona postać zaistniała tylko w formie neonu. Vladimir - to również byłby ciekawy charakter. Wreszcie, Alfred Woden i Nicole Horne - o ile ten pierwszy w ogóle się nie pojawił, to już druga postać nie odegrała żadnej znaczącej roli. Jim Bravura - to był wręcz idiotyczny pomysł z czarnoskórym aktorem, ale ostatecznie nie wyszło tak źle.
PLUSY :
+świetny wygląd miasta - jakby żywcem wyjęty wprost z gry! To chyba ten plus, który obejmuje prawie 4 oczka w ocenie ;
+dużo smaczków z samej gry - miło się dzięki nim ogląda ten film. Takie puszczanie oka do fanów ;)
+muzyka - w pamięci nie utkwiła, ale miejscami przywodziła mi na myśl kawałki z samej gry, co potęgowało klimat.