Seria gier z Max-em Payne-em jest klimatyczna. Same dialogi i profil głownego bohatera są rodem z filmór noir, strzelaniny przypominają te jatki z chińskich filmów sensacyjnych, a te akcje w zwolnionym tempie jasno wzorują się na efektach specjalnych z 'Czarodzieja z Oz'.
Mam nadzieję, że będzie to pierwsza filmowa adaptacja gry, którą bądę oglądał w mnniej niż połowie ujęć procentach zażenowany. Obsada niczego sobie, ale jak to było z 'Wydarzeniem', Wahlberg sam nie uratował gównianego produktu. Oby tym razem nie musiał.