Przeciez to jakas kpina!! To co zrobili rezyserzy to jakas totalna impertynencja!! Jak mozna tak w ogole zniszczyc tak wspaniala gre?!
Jezeli ktokolwiek z nich gral w nia, wie dokladnie, ze Max Payne sie niczego nie boi!! Po smierci zony nic dla niego nie jest straszne - 'I don't believe in heaven, but I believe in PAIN'!!!!!! Czyz to nie jest motto tego filmu?! (i gry oczywiscie)
Poczatek piekny, motto, muzyczka z dyskoteki. Co dalej??!! Aboslutna chala i szmira na maxa!! Max Payne tlumaczacy sie Monie?? Skamlacy niczym pies?! (scena gdy ta bije go ta swoja 'palka') To jakies nieporozumienie. Ehhh... Prawdziwy Max nie bal sie gdy mial pistolet przystawiony do glowy!!
Brak klimatu - gdzie te monologi?? To dzieki nim chcialo sie grac i grac. Przeszedlem gre kilkanascie razy, za kazdym razem je czytalem/sluchalem. Czy nie mozna bylo tego i tutaj zastosowac? Malo to filmow korzysta z takiej formy przekazu?? No, ale amatorzy najwyrazniej nie pomysleli:/
Mark Wahlberg????!!! Co za idiota wybral tego idiote?? Ten koles to totalne zero aktorskie. Zadnej gry mina, zadnych emocji, ktore mozna przekazac widzom. Max caly czas mial ten swoj bezczelny usmieszek, pelen arogancji, buty, ktory czynil z dobrego gliny naprawde nikczemnego kolesia. A Wahlberg jakby sie z piaskownicy urwal:(( Co sie dziwic, jak on grac nie potrafi!!
Bullet-time'y. Ehhh....szkoda slow. 1 czy 2 na caly film i to w takim wykonaniu??!! Mamy 2008r. - Matrix powstal 10 lat temu i to co tam widzialem absolutnie miazdzy te szmire. Gra opiera sie wlasnie na tym elemencie, wiec wypadaloby zwrocic na niego szczegolna uwage. Nie twierdze, ze mialyby byc co chwila, ale sposob i jakosc ich wykonania zostawia wieeeeeele do zyczenia!!
Olga Kurylenko moglaby byc Mona. Przeciez to jedna z lepszych postaci, jezeli chodzi o gre - dla mnie byla bardzo przekonywaujaca. I ginie po jego 10min:( A ta Mona to w ogole jakies nieporozumienie, bez wyrazu, nic nie wnoszaca do filmu swoja gra - jest a jakby jej nie bylo.
Nie mozna bylo zamienic tych rol???!!! Olga mimo tylko epizodu spisala sie swietnie!! (+ za sam wyglad)
Jeszcze jedna sprawa. Czy gra i sam jej pomysl to nie jest przypadkiem ostraaa vendetta?! A moze cos mi sie pomylilo?! W grze zabijasz setki ludzi, marnujac tysiace naboi, krew rozbryzguje sie na kazdej scianie! No wlasnie...w filmie wszyscy bohaterowie byli jacys tacy bezkrwijni:/ W ogole ogladajac mialem wrazenie ze przeciwnicy Maxa ustawieni sa na najnizszy level (pomocnik BB strzelajacy do uciekajacego Maxa z odleglosci 5-10m wali jeszcze dalej - szok!, koles strzelajacy z maszynowki do Maxa stojacego tylem z shotgunem z odleglosci podobnej to juz w ogole nie wiem gdzie ma oczy - jeszcze wiekszy szok!!).
Nie wszystko bylo moze takie fatalne. Muzyka bardzo mi sie podobala - swietnie dobrana. Tworzyla jakis tam klimat. Pojawily sie tez ciekawe elementy nawiazujace do gry, np. wspomnienia Michelle z dzieckiem na koncu filmu. Tylko czy nie mozna bylo dodac jakis koszmarow Maxa??? Chodzenie po tych liniach, szukanie dziecka, jego odglosy - to bylo niesamowicie klimatyczne...
Bardzo ciekawie wygladalo takze ukazanie Maxa pod wplywem tego narkotyku,- to bylo to czego temu filmowi brakowalo!!!! ...czyli az cale 5min filmu:(((
Ostatnia scena filmu, zabicie BB + wspomnienia Michelle z dzieckiem, byly tym na czym film powinien sie opierac. Ostra krwawa jatka! Tak, tak, tak! Niech nikt nie pieprzy, ze tak nie powinno byc. Taka byla gra i taki powinien byc film - czy sie komus podoba czy nie. No bo po co nazywac MAx Payne - niech sobie nazwa John Smith i nie trzeba bedzie niszczyc wizerunku tak kultowej gierki!!
Do tych, ktorzy filmowi wystawiaja wyzsza note ze wzgledu na 'sentyment do gry': NIE ROBCIE TEGO!!! Jezeli film to tandeta, trzeba go wlasnie tak traktowac!! Chcecie 2giej czesci takiej samej?? Powiedzmy stanowcze 'NIE' dziadostwu - moze wtedy rezyserzy zauwaza, ze jednak 'cos' jest nie tak i pojda po rozum do glowy. Inaczej zaserwuja nam nastepnym razem podobna papke:(
PS. zmiana glownego aktora jest niezbedna jak woda rybie... Wiem, ze dla serii (z cala pewnoscia bedzie kilka czesci) moze byc to niebezpieczne, no ale czy moze byc gorzej?????!!!!!
Nie piszcie tez, ze film nie moze byc wierna jej kopia! Ma byc, ale moglby takze wnosic pewne nowe elementy. No bo czyz nie powstal na jakiejs podstawie?? Niech nakreca film 'Jan Kowalski' to nikt sie nie bedzie czepial. A Maxa Payne'a niech zostawia w spokoju.
Pozdrowienia dla fanow gry...Oby nastepna czesc filmu przyniosla nam przynajmniej polowe satysfakcji, ktora przynosily nam do tej pory 2 czesci gry.
PS2. ponoc jakas firma przejela udzialy od finskiego oddzialu i w nastepnym roku pojawi sie Max Payne 3 - ja juz zacieram rece:):):)
No to ja już nie muszę niczego dodawać, ponieważ całkowicie się z Tobą zgadzam.
To, co zrobiło PG-13 z tym filmem, oraz całokształt wizji jego twórców powinno być pokazywane w szkołach jako przykład totalnego olania, skopania i zepsucia czegoś niemal doskonałego. Kolega wyżej napisał już wszystko.
Tym samym nie chce widzieć kolejnej części filmu! Chyba, że zostanie potraktowany z należytym grze szacunkiem. Faktycznie, gdyby ten film miał inny tytuł, to może uszedłby w tłumie. Ale skoro nazywa się Max Payne, a z marką tą nie ma praktycznie niczego wspólnego, to wg mnie jest to świętokradztwo. Zdecydowanie bardziej polecam kolejny seans pierwszego Matrxa :P
w pełni sie zgadzam z przedmówcami, czegoś brakuje w tym filmie... nie ma tego klimatu...
zgadzam się w 99%... wedlug mnie Mark pasowal do tej roli. Niestety dobry pomysl całkowicie skiepszczony;/ zdaża się to coraz częściej....
Zastanawiam się nad jedną sprawą. Pomyślcie, że jesteście jakimś tam popularnym aktorem (może nawet macie szmirowatego Oscara w kolekcji statuetek i nagród) i nagle dostajecie propozycję zagrania pewnego gliniarze w filmie opartym na motywach gry komputerowej lub wideo.
Nie macie zielonego pojęcia o co chodzi, bo w życiu w grę nie "pykaliście". Co robicie żeby "wczuć się" w swoją postać?
A. Kupujecie Łowcę Androidów na BR w wersji rozszerzonej i oglądacie ją 100 razy upodabniając się do postaci detektywa granego przez Forda?
B. Zamawiacie 10 kartonów z pizzą + zapas Pepsi i męczycie to czytając scenariusz filmu?
C. Zdobywacie ową grę, przechodzicie ją sami, bądź z pomocą kogoś z zewnątrz, rozmawiacie z fanami, zwyczajnie interesujecie się tematem i próbujecie jak najbardziej upodobnić się do oryginału (oczywiście do jakiegoś tam ustalonego stopnia).
Mark W. chyba jedynie przeczytał scenariusz i posłuchał kilku wskazówek kretyna Moore'a. Wszystko to wygląda tak, jakby scenariusz zupełnie innego filmu nieco przerobiono tak, by można było opchnąć go pod kultową nazwą. Wiecie co mam na myśli... ? To nawet Uwe Boll stara się zachować jakieś tam charakterystyczne dla danej gry smaczki i standardy. Dziwię się, że to piszę ale... założę się, że gdyby to Boll nakręcił Maxa Payne'a, to mielibyśmy krwawą i brutalną opowieść detektywistyczną z mnóstwem bullet time'u i charakterystycznym humorem (przypomina mi się durnowaty film Postal). Co z tego, że w nędznej i tandetnej oprawie z dupiatym aktorstwem? I tak grałyby same gwiazdy... większe zapewne od Wahlberg'a :D
Może w tym kierunku należało właśnie pójść?
Chyba rzeczywiście niezła chała z tego filmu, bo w kinie w moim mieście do tej pory go nie było, i narazie nic nie zapowiada, że będzie ;-).
Czyli powtórzyła sie sytuacja jak w przypadku Punishera w wersji z 2004 roku. Chała, chalicja, dno!!!!!
przypisuje sie ze film nie dorównuje grze.
Ale ja byłem dopiero zawiedziony jak zobaczyłem filmy resident evil 1,2,3
kompletnie nie dorównujące grze Resident evil 1,2.
To dopiero były porażki. O wiele lepsza jest ekranizacha bajki Resident evil degeneration która klimatem jakby opowiada dalszy ciag historii po
grze resident 1,2,3 , bo filmy z Usa nie miały nic wspólnego z grami.
Hehehe tak sie rozpisalem, ze wlasciwie zawarles w swoim poscie wszystko. Podpisuje sie pod nim rekami i nogami. ;)
Niech zrobią ten film jeszcze raz, tak jak się należy, a Maxem powinien być Matt Damon, po tym jak zobaczyłem jego grę w trylogii Bourne'a nie mam wątpliwości że on potrafiłby stworzyć ten klimat który panował w grze. Jeśli miałbym porównywać film z grą to lichutko, lichutko...
Również się zgadzam mnie najbardziej zdenerwowało to ze JIM BRAVURA jest grany prze Ludacrisa ;/;/;/;/ brakowało mi w filmie wielu scen specyficznych dla gry jak misja w porcie czy misja z kijem bejsbolowym ... ogólnie film uważam za słaby
Poza tym śmierć Alex pamiętam ją ze stacji Rosco Street a nie w mieszkaniu MAxa !!!1
Zgadzam się niemal w 100%, najbardziej co mi przeszkadza w tym filmie (pomijając już tam anioły, postać Mony, itp.) to sama postać Maxa Payne`a. Kurde oczekiwałem ze to bedzie prawdziwy twardziel, nie bojacy sie niczego, majacy w dupie ze moze zaraz zginac, prawda Wahlberg nie pasuje do tej roli.. ah gdyby tylko Bruce Willis albo Jason wygladali jak max payne;> No i oczywiscie na wielki minus mało strzelanek, akcji i trików typu bulltet-time
No wlasnie, gdzie sie podzialy koszmary, ktore sprawialy ze grajac w nocy czlowiek wnikal do wnetrza tego psychodelicznego swiata snu... Gdzie jest bezwzgledny Max, gdzie obraz jego cierpiacej duszy? Pierwsze 15 minut filmu tlumaczylem sobie ze na pewno sie zaraz akcja rozkreci, ze rezyser chce pokazac jak wyglada swiat Maxa wprowadzajac go w filmie stopniowo.... Po 30 min. zrozumialem ze to kolejna badziewna hollywoodzka produkja, zerujaca na tytule kultowej gry i marzeniach graczy o pojawieniu sie adaptacji filmowej. Kolejny raz fani gier zostali oszukani, a ktos zbil na tym jakas kase...
Śmieszą mnie tego typu wypowiedzi... jak ktoś nie odróżnia gry od filmu... to ja już nie wiem, nie należy ich bezpośrednio łączyć ze sobą, bo to dwie różne rzeczy.
Tyle w temacie
"jak ktoś nie odróżnia gry od filmu... to ja już nie wiem, nie należy ich bezpośrednio łączyć ze sobą, bo to dwie różne rzeczy. "
Mylisz się. Jeśli wzięli TYTUŁ z gry, to powinni się do niego w jak największym stopniu odnieść, skoro już zbijają kasę na znanej marce..
Mogli zrobić swoją nazwę i wtedy byłby git.
Co do samego filmu, to nie był taki zły, jazda Maxa na drugu była dobra, ale za mało takich smaczków.. Muzyka mi się nie podobała w większości, na zwiastunie była kosmiczna, lecz w filmie dobrej muzyki zabrakło jak dla mnie. Do Wahlberg'a nie mam jakichś zastrzeżeń, dla mnie pasował do Maxa, tylko że to nie jego wina, że tak mu kazali to odegrać. A Max przecież nie cieszył się jak pajac, żeby musieli dać bardziej wyrazistego aktora. Po prostu scenariusz lekko zdupiony- klimat maxa jedynie niekiedy się odczuwało.
Nie wiem co mu dam, może z 5. Will think about it.
pzdr
Nie no, zasługuje na 5. Ma parę motywów bardzo fajnych, jest klimatyczny miejscami, szkoda tylko, że tak mało tych smaczków jak już pisałem, bo mogłoby być na prawdę nieźle.
Za krótki, dodatkowe min. 30 minut odjąć jakieś 30 minut zbędnych badziewnych scen z filmu i wychodzi na godzina. Jakby w tą godzinę upchali scenki typu Max na drugu to byłoby coś.
No i zgadzam się, za mało brutalny. W grze była ładna rzeźnia.. A tu 2 krople krwi..
Ale nie zgadzam się z autorem odnośnie supermana, który tyle dostał i żyje. Max też nie ginął od razu ;] To właśnie dobrze zrobili.
pzdr
(Sorki że się powtórzę ale Ty zrobiłeś to samo jako pierwszy rzucając ten komentarz w kilku tematach.)
Żerowanie na marce gry to badziewny chwyt reklamowy. Adaptacja filmowa z założenia powinna przenieść klimat gry na ekran. A tu co? Skoro przyjąłeś taki tok rozumowania to zapewne byłeś wniebowzięty po obejrzeniu filmu Mortal Kombat - bezkrwawej adaptacji jednego z najbrutalniejszych mordobić. I nie miał byś nic przeciwko gdyby adaptacja komputerowa filmu Rambo była grą o roznoszeniu pizzy, prawda?
A ja wam powiem że mnie się film podobał. Grałem w 2ke, i byłą świetna.
Film wg. mnie bardzo dobry, nie przesadzajcie;)
Zgadzam się w zasadzie z wszystkim. Dodałbym jeszcze od siebie na minus skrzydlate stwory, które nijak nie pasowały mi do konwencji gry. Być może to tylko majaki bohaterów, ale mimo wszystko...
W zasadzie trzeba by się było zastanowić, czy gdyby zmienić nazwiska postaci, to ktoś zorientowałby się, że to było inspirowane grą Max Payne? Nie sądzę. Więc po co w ogóle "Max Payne"?
Wlasnie przez takich krzykaczy nastawilem sie na totalne dno... jakze sie mylilem...
Zadam pytanie - grales chociaz w te gre?? Bo wydajesz sie nie miec zielonego pojecia piszac taka opinie.
Ew. jestes wyjatkowo niewymagajacym widzem, skoro uwazasz, ze Max PAyne nie jest strata czasu:/
ogladam filmy juz 20 lat i widzialem ich ogrom... w gry tez gralem i stoja sobie na poleczce , czasem do nich wracam... wiem o czym mowie
skoro myslisz ze jestem niewymagajacym widzem to zajrzyj sobie moze w moje oceny albo ulubione...
Jak sie naczytalem tych wszystkich lamentow na filmwebie to spodziewalem sie czegos tragicznego, kompletnego syfu... A tu zonk ... moze to jest przyczyną tego, ze ten film przyjalem calkiem pozytywnie...
Od tej pory bede teksty w stylu - "Co to jest ? Dno , Kaszana , Nie ogladajcie" olewal bo sa one często , delikatnie mowiąc z d...
PS - napiasales , ze muza jest dobra... czlowieku ja juz dawno nie slyszalem tak dennej sciezki dzwiekowej ( niby jest a jakby jej nie bylo wcale)... nawet ją sciaglem zeby posluchac osobno...
Ok, zwracam honor jezeli chodzi o tego niewymagajacego widza:)
Zgadzam sie takze ze stwierdzeniem iz, 'Od tej pory bede teksty w stylu - "Co to jest ? Dno , Kaszana , Nie ogladajcie" olewal bo sa one często , delikatnie mowiąc z d...'
Jezeli sie pisze tylko tyle nie podajac zadnego uzasadnienia wtedy masz absolutna racje. Ja argumenty podalem, i to dosyc rzeczowe. W kazdej chwili moge o nich podyskutowac.
Jezeli chodzi o muzyke - nie kazdemu sie musi podobac nowa plyta Britney Spears - kwestia gustu.
Mnie sie muzyka podobala (chociaz tez nie jakas wielka rewelacja), gdyz tworzyla jako taki klimat (zwlaszcza ta z 1szej czesci filmu). Sciezke sciagnalem, kilka utworow znajduje sie na mojej playliscie najczesciej sluchanych piosenek. Ale jak juz napisalem - kwestia gustu.
Odniose sie do Wahlberga - no po prostu nie chce mi sie wierzyc, ze bedac fanem serii gier Maxa Payne'a potrafiles sie pogodzic, ze to on dostal te role. No po prostu nie nie potrafie w to uwierzyc!! Przeciez on w ogole nie oddaje psychiki glownego bohatera, mimika twarzy Maxa Payne'a to dla niego totalna abstrakcja. Jezeli mialby w 2giej czesci wystapic (Boze bron!!) proponuje zafundowac mu conajmniej tydzien grania w Maxa - moze wtedy by chociaz jakos 'liznal' troche tej postaci i wiedzial, ze to nie kolejny Snajper, gdzie idzie i rozwala wszystkich po kolei.
Odniose sie do samego filmu - po obejrzeniu nie pozostawil na mnie zupelnie zadnego wrazenia. Po obydwie czesci chetnie siegam co jakis czas, film ogladalem dwa razy (2gi to juz sam sie zmuszalem) i wiem, ze nastepny niepredko nastapi:/ A szkoda:/
* Wahlberg - oczywiscie , ze jego wybor to pomylka i jest on jednym z najslabszych punktów filmu. Myslalem tak od czasu jak usyszalem ,ze on dostal tą role. Nie dosc , ze wizualnie nie pasuje to jeszcze w "akcji" tez sie nie sprawdzil. Nigdzie nie napisalem , ze go zaakceptowalem ale skoro juz zagral to nie mamy wyboru.
Wkrótce odniose sie do kazdego Twojego punktu, zeby nie było, ze "mam takie zdanie bo TAK i koniec"...hehe
PS- zalozylem temat na glownej, gdzie na szybko , po seansie, wymienilem swoje pierwsze odczucia.
* "Jak mozna tak w ogole zniszczyc tak wspaniala gre?!" widzialem większe tragedie ekranizacje-gier np. Double Dragon
* "Prawdziwy Max nie bal sie gdy mial pistolet przystawiony do glowy!!" - bo w grze ginął...hehe
* "Brak klimatu - gdzie te monologi??" - gdyby byly monologi to
A - film moglby byc przegadany
B - byłby dokladnym klonem gry czyli to co widzielismy i slyszelismy , mamy jeszcze raz
A klimat jak najbardziej w tym filmie jest, co prawda troche inny niz w grze ale tez mroczny i nawet troche przygnebiający
* "Mark Wahlberg????!!! Co za idiota wybral tego idiote??" tu sie zgadzam, bardzo zly wybór
* "Bullet-time'y. Ehhh....szkoda slow." - brak bullettimow mi specjalnie nie przeszkadzal choc mogl by byc jeszcze z jeden czy dwa (wlasnie Olga dostaje plusy tylko za wyglaąd)
* "Olga Kurylenko moglaby byc Mona. " - Ta cala Kunis byla slaba w roli Mony ale nie wiem czy Kurylenko bylaby duzo lepsza bo aktorka z niej tez kiepska...
"... Czy gra i sam jej pomysl to nie jest przypadkiem ostraaa vendetta?! ... W grze zabijasz setki ludzi, ..., krew rozbryzguje sie na kazdej scianie! ...w filmie wszyscy bohaterowie byli jacys tacy bezkrwijni:/ "
Po pierwsze albo milibysmy film z jako takim klimatem (ktory tu jest i zupelnie mnie satysfakcjonuje) albo totalną sieczkę (tu moge polecic najnowszą ekranizacje Punishera). Co do bezkrwistosci - film byl robiony dla dzieci dlatego tego elementu bylo mało. W wersji Unrated krew wystepuje i jest dorabiana (kiepsko) cyfrowo.
Mam nadzieje , ze druga czesc powstanie SUGERUJE TO SCENA PO NAPISACH ale ze bedzie juz bardziej wzorowana na grze i bez Marky Marka. i moze wyjsc nawet tylko na DVD...
Dlatego ja nie oglądałem specjalnie i poczekam na zapowiadane wydanie UNRATED od reżysera. Już wiadomo było co to będzie, dwukrotnie obcięty film!
Ale ja ogladalem wlasnie Unrated i praktycznie sie nie rozni od zwyklej -
ze 3 minuty dluzsza i dodana cyfrowo "tryskajaca" (jak w sprayu) krew...