5,8 76 tys. ocen
5,8 10 1 75857
4,1 16 krytyków
Max Payne
powrót do forum filmu Max Payne

z jednej strony klimat gry jest odzwierciedlony bardzo dobrze, z drugiej strony czuję straszny niedosyt jeśli chodzi o niektóre elementy.
Może zacznę od tego co mi się podoba:

- lokacje zostały oddane fenomenalnie. Łazienka na stacji metra, jak i samo metro, żywcem wyrwane z gry. Tak samo jak wieżowiec i dach gdzie na helikopter czekał BB. Fani gry na pewno rozpoznają te i inne miejsca.

- gra aktorów. Wszyscy zagrali co najmniej poprawnie. Nawet Ludacris w roli Bravury. Troszkę irytować może Lupino, jeżeli ktoś oglądał "Prison Break" to wątpię by mógł się pozbyć wrażenia, że cały czas patrzy na sympatycznego Sucre, z tym, że ma groźną minę.

- jest klimat. Jest mrocznie. Jest fajnie. Śnieżyca, strzelaniny, miasto - to wszystko naprawdę się z wielką przyjemnością ogląda.

- ten film to nie jest jeden z tych, w których non stop są tylko strzelaniny. Jest linia fabularna, która jest ważna. Dużo ważniejsza od fajerwerków. To dla pana Moora zaliczam na plus.

To teraz wady:

- dobór aktorów. Zagrali dobrze, ale niestety niektórzy zwyczajnie nie pasują do ról pod względem wizualnym. Sam Max nie jest taki zły, podobnie Mona, ale już Lupino i Bravura... Proszę was.

- nie ma niektórych elementów gry, które niby są czystymi bzdurami, ale jednak dla mnie to były charakterystyczne elementy gry. Max nie łykał Painkillerów, a mogli to twórcy rozwiązać w prosty sposób: Max jest na głodzie po zażyciu Valkyrii, i stara się choć trochę zachować przy siłach.

- Max nie ma typowych dla gry zwidów. Tzn. ma, ale nie są tak "pieprznięte" i schizowate jak te w grze. Ale anioły śmierci też były ciekawe.

- jest za mało narracji. Narracja Maxa w grze bardzo budowała klimat: brudny, szorstki i szary. To była wręcz taka "brudna poezja". Tutaj jest tego naprawdę mało.

- strzelaniny trochę za mało zróżnicowane. Wszystko ogranicza się do tego samego. Max biegnie, Max rozpieprza. Niby tak jak w grze, ale przydałoby się więcej akcji, niby to adaptacja gry, ale mogli trochę ten element rozbudować, bo to jest trochę zbyt monotonne.

- za mało Bullet Time'u i rzucania się. Ale fajnie, że w ogóle jest i to bardzo fajnie zrobione.

- cenzura. Są shity, jest nawet jeden fuck, ale troszkę gryzie to w uszy. Kiedy Natasha się rozbiera i chodzi po pokoju, śmieszy to jak kamera ucieka przed jej piersiami. Na miłość boską, troszeczkę przesadzono z grzecznością. Np. w Szklanej pułapce 4 było podobnie, ale już w nowym Batmanie pomimo, że nie padło ani raz "fuck" to zupełnie inaczej się ogląda. Jest mroczniej. Jest lepiej. Nikt tam za mocno nie przeklina, ale (głupio to zabrzmi) mamy świadomość, że gdyby chcieli to by przeklinali do woli, poza tym tam wrogowie są brutalni, niebezpieczni, tutaj to pajace szczerze mówiąc.

- jest chaotycznie. Osoby, które nie grały w Maxa Payne'a mogą czuć się zagubione w tej fabule. Pojawia się tam tyle postaci z gier (Horne dla przykładu), a tak naprawdę nie wiadomo po co tam są, skoro pokazują ich tylko na chwile i nie tłumaczą na dłuższą metę kim te osoby są. Niby to fajne dla tych co grali w oryginał, ale jednak mogli oszczędzić ilość postaci względem logiczności i harmonii.

Ogólnie nie moge powiedzieć, że ten film jest marny, ba jest całkiem niezły. Ma klimat, jest ciekawie nakręcony, ale jest uczucie niedosytu, i niestety nie zaciskamy pośladków z napięcia, nawet troszeczkę. Ogląda się to niestety prawie bez emocji. Zastanawiam się pomiędzy 6/10, a 7/10, dałbym 6+, ale jako że tu nie ma ocen cząstkowy, to z sentymentu do gry dam 7/10.

http://www.northim.blox.pl

użytkownik usunięty

Jednak nie. Gryzie mnie sumienie. Dałbym 6+, ale 7 to przesada z prostego względu - film nie budzi emocji, a to jest najważniejsze podczas oglądania, ważniejsze od tego czy fenomenalnie dobrano aktorów czy casting przeprowadzono po pijanemu. Będzie 6.

http://www.northim.blox.pl