Dziwie się nocie, bo film jest naprawdę dobry. Spodziewałem się gówna, patrząc na ocene a dostałem solidny film.

To co mi przeszkadzało to to, że gość przez pierwszą połowe filmu łazi z miejsca na miejsce i nic specjalnie z tego nie wynikało. Tak sobie człapał to tu to tam. A w Maxie to przeto strzelanina i strzelanina. No ale druga połowa z końcówką zrewanżowała się niejako. A minusów na pewno sam bohater. Szary nijaki Walhberg o twarzy "gdzie ja jestem i co robię?".

Jako ekranizacja, cóż za mało strzelanin. O ironiooo jak zawsze narzekam, tak tu mi ich brakowało. No tytuł Max Payne do czegoś obowiązuje w końcu. Jako ekranizacja wypada tak średnio, tak samo jak Hitman, ale jako filmy same w sobie są bardzo przyzwoite. Na 7/10 z czystym sumieniem. Pozytywnie się wybija, a zarazem nie jest niczym nowym. Dodam, że dane mi było widzieś wersje nieocenzurowaną, chociaż i tak nie wiele tam do cenzurowania było.