Gra to nie film?
Dlatego jeśli chce do filmu zaczerpnąć z gry w sumie niewiele więcej jak motyw gliniarza któremu zależy jedynie na odnalezieniu morderców swojej rodziny i parę postaci.
To nazywam głównego bohatera np. Dave Fear itd. z resztą postaci
i wszyscy są zadowoleni.
Ale kto usłyszał by wtedy o tej produkcji?

Gra aktorska?
Nie mam nic do Wahlberg’a (pasował idealnie na Maxa) czy innych aktorów w tym filmie.
Ale wydaje mi się że nie mieli wielkich możliwości do zaprezentowania swoich umiejętności.
Np. Max Payne przez większą część filmu chodzi pewnym siebie lekko "rozbujanym" krokiem i puszcza poważne spojrzenia.
Wahlberg zagrał źle czy dobrze? Jak dla mnie odpowiednio do filmu.

Dużo mało szczelania ja grałem ty nie grałeś.
Kto grał w Max Payne wie o co chodzi - klimat, fabuła, ewidentna szczelanina.
Po prostu tytuł do czegoś zobowiązuje. Klimat to jedyne co udało się w tym filmie osiągnąć. A reszta to mnóstwo niewykorzystanych miejsc, sytuacji i postaci które idealnie pasowały by do filmu. Kto nie grał to tego nie widzi, a poza miernym nawiązaniem do gry to mamy kolejny film akcji w hoolywod’zkim stylu. A w takim wypadku to każdy wie nawet przed obejrzeniem filmu czy mu to podejdzie czy nie bardzo.

Jak dla mnie zmarnowany potencjał filmu.
Słabe kino akcji zawinięte znanym tytułem Max Payne.