Do filmu podszedłem jako fan obu części gry ,miał on być nawiązaniem do pierwszej części ,choć to co wyszło mogę nazwać alternatywną wersją wydarzeń z pierwszej cześci gry xD. Twórcy filmu przemodelowali całą fabułę,zmieniając przy tym także wygląd postać co moim zdaniem za bardzo nie wyszło filmowi na dobre.Oglądałem Maxa Payne'a z początku z zaciekawieniem(scena na stacjii roscoe street)aby potem dostać godzine gadania niewnoszącą nic nowego...Końcówka filmu stara się go bronić ale i tak go nie ratuje.(Polecam obejrzeć do końca napisów :P)
Zalety:
-ciekawie dobrany Max
-świetne ujęcia-klimat zimy,mrozu jak z gry,ujęcia z zza pleców bohatera przypominały mi te z gry :D
-świetna scena z wykożystaniem efektu bullet time :D(jak obejżycie to się dolwiecie która bo w filmie niema drugiej takiej sceny niestety...),
-ciekawy pomysł z ukazaniem skrzydlatych demonów jako wizji po valkirii
Wady:
-Ludacris jako Bravura nie do zniesienia...
-Brak spójności fabularnej z tą z gry,
-Brak jakichkolwiek ciekawych scen walki,wszystkie sceny zabójstw Maxa pokazane jakby "z biegu"(znikoma ilość(bo tylko jedna scena!!!) bullet time'u-wyskoków zza winkla,zwolnień akcji itp. czyli akcji rozpoznawalnych dla gry),
-Valkiria pita jest z fiolki xD w grze była brana dożylnie co dość mocno razi,
-kilka scen jakby bez sensu,
-Zdecydowanie przegadany film mało akcji dużo gadania,
Film jako fan gry(z którą film prawie że ma wspólny tylko tytuł i kilka wątków!!!) oceniam na 6 choć w skali filmwebu powinno być co najwyżej 4 bo jest to duże rozczarowanie ,jednak ocena pozostaje 6/10 , zobaczymy czy reżyser dotrzyma obietnicy i wypuści nieocenzurowaną edycje dvd wtedy ocena może podnieść się o jedno oczko choć wątpie...
Ja również jestem wielkim fanem gry i podobnie jak Ty uważam, że film nie dorasta do pierwowzoru. Fabuła jest za nadto uproszczona, zabrakło kilku kluczowych postaci jak Vinnie czy szef mafii, którego nazwiska teraz już nie pamiętam. No i co oni zrobili z Jackiem Lupino? Gdzie mrożący krew w żyłach tekst "The flesh of the fallen angels?".
Poza tym sceny akcji były na prawdę cienkie i było ich za mało jak na film tego kalibru... A te anioły nie wiem po co wsadzili... chyba, żeby jakoś zrekompensować to co się nie udało.
No i Wahlberg? Nie mam nic do tego aktora, jest ok ale rolę Maxa po prostu położył. Nie nadaje się chłopak do roli twardzieli niestety.
Zmarnowany potencjał. Szkoda.
Racja zabrakło Vinniego Gognittiego i Vladimira Lema(Vlada) którzy w obu częściach gry odgrywali kluczową role... tu wszystko kręci się wokół Lupino i BB choć w grze to Nicole Horne była główną mącicielką... i co sie stało z np Frankiem Niagarą :p bardzo fajną postacią z jedynki ehh szkoda bo można było zrobić film nawet 2,5h(wątki z gry pozwoliły by nawet na dłuższy xD) trzymający w napięciu z dopracowaną fabułą
ten film to porażka, na końcu okazuje się że prezes AESIR nie ginie w śmigłowcu, BB ginie na dachu AESIR zamiast na parkingu, do tego przegięcie z Alexem znów okoliczności się nie zgadzają zamiast stacji metra śmierć w domu. Zgadzam się, że zabrakło kilku postaci Franka Niagary, świętej mafijnej trójcy, czy Vlada, szczególnie ten brak mafijnej wojny razi. Nawet spartolono wątek z Lupino ginącym od pocisku BB, do tego postać Bravury, która nie pasuje. Tak samo z Maxem, film powinien oprzeć się na postaciach będących pierwowzorami z gry.
Zresztą początkiem filmu powinna być scenka jak w grze, odnośnie strzelaniny w siedzibie AESIR, i brakuje trochę tych tekstów z gierki.
Fajnie, że jakoś udało się utrzymać klimat padającego śniegu.
Z fabułą gry to film nie ma za dużo wspólnego poza zabójstwem żony i dziecka Maxa, nazwą narkotyka - Valkyr i kilkoma nazwiskami z gry oraz firmą Aesir oraz nazwą klubu Ragna Rock , to cała reszta jest zmieniona według reżysera. Podejrzewam, że nawet nie grał on w grę. Gdzie są kluczowe postacie z gry jak Vinnie Gognitti , Vladimir Lehm ,Alfred Wooden, Don Punchinello, Frankie Pałka "Niagara", Rico Muerte ,Boris Dine, czy trójca mafii itd. I od kiedy to Alex Balder zginął w jakimś domu z poderżniętym gardłem, a już nie wspominając o Lupino który w grze miał tylko swoje pięć minut gdy wyskoczył z dwoma kolesiami z za kurtyny i dostał serie kul od Maksia, a nie jak w filmie kulkę od BB, i dopiero potem Max poznaje Monę, a nie jak w filmie, a siostra Mony to miała na imię Lisa a nie jakaś Natasza i nie zginęła poćwiartowana na ulicy tylko w swoim łóżku w domu, ale od czego to nie wiem. Końcówka filmu to już w ogóle co innego B.B. ginie na dachu wieżowca no ludzie litości. I Gdzie ten Bullet-Time ? Ja nie wiem żeby tak spier...olić tak dobrą fabułę gry. Twórcy gry : Remedy jak oglądali film to pewnie się uśmiali, może wręcz się popłakali ze śmiechu.
W filmie brakuje tak wielu wątków z gry, że naprawdę ciężko się go ogląda. Spodziewałam się tego, że hollywoodzcy spece nie pofatygują się żeby zagrać chociaż w wersję demo gry. Fabuła jest jedną z najmocniejszych stron gry, w filmie kuleje niesamowicie. Mnóstwo wątków usunięto, tworząc pustkę której nie da się zapełnić nawet najlepszymi efektami specjalnymi. Tak samo jak braku bohaterów: Vinniego Gognittiego, Vlada Lema, poza tym co to za pomysł, żeby imię Lisy, siostry Mony, zmienić na Natasza? Zrobiono to chyba tylko po to, żeby uwiarygodnić pomysł, że siostry Sax sa Rosjankami (poroniony totalnie, miały zastąpić Vlada, czy jak?). Mona zawsze pracowała sama, a tu ma całą bandę sługusów. Bohaterowie giną w zupełnie innych miejscach niż powinni, w zupełnie inny sposób, wszystko jest nie takie jak powinno.
Film z grą łączy tylko tytuł i przebłyski fabuły, spięte scenami, które wywoływały śmiech osób zgromadzonych na sali kinowej, u mnie wręcz niesmak. Wystarczyłoby żeby twórcy trzymali się fabuły z gry, a mielibyśmy świetny film, do którego z chęcią wracaliby gracze. Powstał obraz, który niestety bardzo zawiódł moje oczekiwania, choć nie nastawiałam się na żadne arcydzieło.
jak na adaptacje gry akcji to w tym filmie jest zbyt malo akcji.
no i gdzie sa painkillery? mogl chociaz sobie wziac gdy oberwal w ramie w firmie farmaceutycznej...
zmarnowany temat na fajny film...
jednym słowem ten film to profanacja tej świetnej gry,szkoda słów, mam nadzieje, że nikt nie wpadnie na pomysł kontynuacji tego filmu