choć nie jestem miłosnikiem gier komputerowych, to akurat obie części "Maxa" znam całkiem dobrze i obie sprawiły mi sporo przyjemności. tym bardziej zawiodłem się na filmie Johna Moore'a, który z oryginałem ma niewiele wspólnego. posiada za to nieciekawą, wydumaną fabułę paradę beztalenci w rolach głównych. kilka całkiem fajnie zrealizowanych scen, ale nic ponadto. nie warto.
p.s. a ta wstawka na końcu po napisach to co to było? nieudana reklama piwa?