trochę po czasie, jak juz tyle osób obejrzało film

Swoja droga powinni zrobic jak przy Matrixie ze przed seansem byla na ekranie informacja ze po napisach jest niespodzianka(ktora byl zwiastun Rewolucji)

Ehhh, przecież ja pojęcia nie miałem, że po napisach ma być jakas scena!

W Shreku dwójce przynajmniej było to porządnie zrobione - na samym początku seansu pojawiła się wiadomość od Osła, żeby przeczekać napisy końcowe - i dzięki temu obejrzałem scenkę z dzieciakami jego i Smoczycy.

Tu nie pojawiło się NIC. Żadne info.

może powiesz co było w tej scenie, bo niekttórzy niemogli zostać do końca w kinie. podobna akcja była też po constantinie

Znacząca nie była ale dobrze, że wszedłem przed pojechaniem do kina i zobaczyłem Twój koment :) Głupio mi było tak siedzieć trochę bo wszyscy wyszli... i nadal lecą te napisy już nawet przyszły osoby na kolejny seans i akurat leciała ta scena i mówią "A co to film się już zaczął?" :d W tej scenie Max wchodzi do baru i prosi jedno piwo, barman mu za to daje dwa i pokazuję na osobę siedzącą przy stoliku. Tą osobą jest Mona, która pokazuje mu zdjęcie Nicole.

Przez takich właśnie "pracujących w kinie" nigdy nie można dooglądać filmu do samego końca. Dzisiaj byłem na Maxie Paynie i ledwo napisy końcowe się zaczęły, zapaliło się światło i wszedł smutny pan, który niezbyt aluzyjnie dawał do zrozumienia, że należy się zwijać. Najpierw należałoby pomyśleć o polityce kina, które "wyrzuca" widzów zaraz po pojawieniu się creditsów.

Swiatlo podczas napisow MUSI BYC WLACZONE a obsluga widza MUSI BYC NA SALI zeby 'sala' nie uciekla wejsciem...Masz prawo byc na sali teoretycznie do reklam nastepnego seansu. Wypuszczalem sale nie raz i znam procedury. A na ta scene po prostu nie warto czekac bo nie wnosi nic. Czekalismy z kumpela do konca bo mialo byc COS...napisy trwaly bite 5 min jak nie wiecej i nagle scena koncowa...masakra

Panie Optikonie, zapewniam, że pracownicy kina mają tyle do gadania w tej sprawie co Ty. To nie oni ustalają godziny seansów, nie robią tego nawet managerowie kina - tylko ludzie, którzy ustalają czas dla wszystkich kin w danej sieci. W ciągu pozostałego czasu do następnego seansu (bywa, że zostają 2-3 minuty) pracownicy muszą sprzątnąć cały ten syf, który zostawiają po sobie widzowie - od kubków, pudełek, papierków, po butelki po alkoholu, nie mówiąc już o rozwalonym wszędzie popcornie. Nikt się nie skarży, to jeden z naszych obowiązków. Zabawne - na seansach typu "tajne przez poufne" bardzo rzadko zdarza się, że widz nie wyniesie swoich śmieci, natomiast na "pile" prawie nikt tego nie robi. No cóż, wydaje mi się, że zależy to po prostu od kultury i dobrego wychowania.

Masz prawo zostać do końca napisów i nikt Cie nie wyrzuca, to od Ciebie zależy czy zostaniesz. Ja gdy chcialam obejrzeć film do końca nie przejmowałam się, że ktoś na dole stoi i czeka. Możesz również tego kogoś spytać się czy jest scena końcowa po napisach. Pracownik kina musi być obecny na sali od rozpoczęcia napisów - takie są procedury.

Eeee tak sie sklada ze menager wlasnie decyduje o seansach, godzinach i salach ;)

i tu sie mylisz, oczywiscie decyduje ktory film zdjac a ktory niech jeszcze poleci bo przynosi jako takie zyski ale JAKIE filmy graja to nie od nich zalezy.