To nie Max Payne to teatr telewizji, Wahlberg w ogóle nie pasuje do roli Maxa, zbyt lalusiowaty
Moim zdaniem do roli Maxa pasowałby też Mel Gibson, ale jak był nieco młodszy. Np. w filmie Godzina zemsty (Payback), kojarzył mi się z Paynem. Ewentualnie Sean Bean. A najlepszy do tej roli byłby James McCaffrey, aktor który użyczył głosu i twarzy Maxowi.
Też uważam Walhberga za pomyłkę. Ale dało się to jakoś ścierpieć.. to czego mi brakowało to narracji pierwszoosobowej takiej jak w grze. Bo mimo mrocznego klimatu niektóre teksty powalały na deski lub były po prostu dobijająco trafne odnośnie okreśonych sytuacji. W roli Maxa to dla mnie McConaughey, bądź Mel Gibson. Pal sześć, że Gibson już wiekowy, przecież nikt nie powiedział, że film musi w 100% odywierciedlac ksiażkę lub grę. Poza tym Gibson ma kapitalny głos i aparycje podobna do Maxa. W filmie godzina zemsty bądź dorwac gringo wystepuje rowniez pierwszoosobowa narracja, ktora sie tam swietnie sprawdzala.
faktycznie, ta pierwszoosobowa narracja taka jak w grze byłaby dobra. Oczywiście z charakterystycznymi błyskotliwymi tekstami Maxa. Nie rozumiem jak 'profesjonalni' twórcy filmu mogli popełnić błędy które widoczne są dla zwykłych widzów. Autorzy filmu powinni za kare zapierniczać na galerze jako niewolnicy za spartolenie tej ekranizacji.